Kanada broni się przed plagą z USA

Przestępczość z użyciem broni to nie tylko problem Stanów Zjednoczonych. Północny sąsiad USA, Kanada, również zaczyna go odczuwać.

Publikacja: 14.07.2022 03:00

Premier Kanady Justin Trudeau

Premier Kanady Justin Trudeau

Foto: AFP

Liczba strzelanin w Kanadzie rośnie od 2014 r., choć wciąż stanowi ułamek zatrważających statystyk amerykańskich. W USA naliczono ponad 300 masowych strzelanin w tym roku oraz tysiące pojedynczych aktów przestępczych z użyciem broni. Tylko 4 lipca w Highland Park w Illinois zginęło siedem osób podczas parady z okazji Dnia Niepodległości, zaś w pobliskim Chicago w serii strzelanin życie straciło dziesięć osób, a ponad 60 zostało rannych.

W przeciwieństwie do USA, posiadanie broni w Kanadzie nie jest gwarantowane konstytucyjnie i reguluje to rząd federalny. W Kanadzie o wiele trudniej też kupić broń niż w USA. Po najtragiczniejszej w historii tego kraju strzelaninie, w której w 2020 r., zginęły 22 osoby w Nowej Szkocji, rząd premiera Justina Trudeau wprowadził przepisy ograniczające dostęp do broni i zakazujące sprzedaży 1500 modeli.

– Wystarczy popatrzeć na południe od naszej granicy, by zobaczyć, co się będzie działo, jeśli nie podejmiemy działania. Będzie tylko gorzej – powiedział Trudeau.

Projekt ustawy o kontroli broni, zwany Bill C-21, który czeka na rozpatrzenie w kanadyjskim House of Commons, proponuje ograniczenie krajowej sprzedaży broni. Jednym z punktów projektu są też kary za przemyt broni ze Stanów Zjednoczonych. To jedno z większych wyzwań dla władz kanadyjskich i furtka, przez którą nielegalna broń przedostaje się na teren tego kraju.

– Amerykańska broń zabija nie tylko Amerykanów, zabija też Kanadyjczyków. 86 proc. broni wykorzystanej w aktach przestępczych w Toronto pochodzi z USA – powiedział przedstawiciel lokalnej policji podczas dotyczących przestępczości przesłuchań w parlamencie.

Czytaj więcej

Podejrzany o strzelaninę na paradzie w Chicago oskarżony o 7 morderstw

W posiadaniu Amerykanów jest ponad 400 milionów sztuk broni, to więcej niż liczy populacja tego kraju. Jej sprzedaż rośnie po okresach niepewności, przemocy i politycznych zawirowań. Tak było po masakrze w szkole Sandy Hook w 2012 r., w czasie pandemii koronawirusa, po fali rasowych protestów w 2020 r., po wyborach prezydenckich i szturmie na Kapitol w styczniu 2021. Z analizy „Washington Post” wynika, że w latach 2020–21 do rąk prywatnych trafiły 43 mln sztuk broni więcej niż w poprzednich latach. Przybywa zabójstw, samobójstw i strzelanin.

Jak podaje Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób, w latach 2020–21 liczba zgonów spowodowanych użyciem broni osiągnęła najwyższy od 1995 r. poziom – ponad 45 tys. ofiar rocznie.

W tych stanach, które zaostrzają prawo do posiadania broni, tragiczne statystyki są niższe. Ale, w przeciwieństwie do Kanady, federalne ograniczenia dostępu do broni są trudne do przeforsowania, a Sąd Najwyższy dał zielone światło dla noszenia broni poza domem. Dopiero w ostatnim miesiącu Kongresowi udało się zatwierdzić ustawę, która przeznacza fundusze na programy pomocowe z zakresu zdrowia psychicznego, bezpieczeństwo w szkołach i rozszerza weryfikację kupujących broń.

Kanadyjczycy boją się amerykańskiej plagi przestępczości. – Prawa w wielu stanach USA przy granicy są łatwe do obejścia. Jeśli chcesz wejść w posiadanie broni i potem sprzedać ją na nielegalnym rynku, bardzo łatwo to zrobić – mówi dla National Public Radio Jooyoung Lee, socjolog z University of Toronto.

Napastnik z Nowej Szkocji przemycił w aucie trzy sztuki broni z Maine, północnego stanu USA. Samochody albo promy to najczęściej wykorzystywane środki transportu broni przez granicę. Ale przemytnicy mają też nowatorskie pomysły. W kwietniu policja w południowym Ontario przechwyciła drona, którym transportowano 11 pistoletów.

– Kanadzie daleko do statystyk zza południowej granicy, ale strzelaniny zaczynają być problemem – mówi w wywiadzie dla NPR chirurg z McGill University Hospital w Montréalu, członek organizacji zrzeszającej kanadyjskich lekarzy walczących o ochronę przed bronią.

W Toronto w tym roku policja naliczyła 201 strzelanin, o 15 proc. więcej niż o tej porze w ubiegłym roku. Zabójstwa wzrosły o 29 proc.

Zdaniem ekspertów najnowszy projekt ustawy może pomóc w kontroli przemytu przez granicę. Ale nawołują do większych środków zapobiegawczych, bo broń kupiona legalnie też jest częstym narzędziem zbrodni.

Liczba strzelanin w Kanadzie rośnie od 2014 r., choć wciąż stanowi ułamek zatrważających statystyk amerykańskich. W USA naliczono ponad 300 masowych strzelanin w tym roku oraz tysiące pojedynczych aktów przestępczych z użyciem broni. Tylko 4 lipca w Highland Park w Illinois zginęło siedem osób podczas parady z okazji Dnia Niepodległości, zaś w pobliskim Chicago w serii strzelanin życie straciło dziesięć osób, a ponad 60 zostało rannych.

Pozostało 89% artykułu
Społeczeństwo
Przestępczość, bieda, narkotyki, brud. Brzydsza strona Brukseli
Podcast „Rzecz w tym”
Wybuchające pagery Hezbollahu. W co gra premier Izraela Beniamin Netanjahu?
Społeczeństwo
Władze Armenii informują o udaremnionej próbie zamachu stanu
Społeczeństwo
Kamala Harris miała wizerunek „Mamali”. W debacie pokazała, że potrafi brać udział w ostrych starciach
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Społeczeństwo
Wielka Brytania wprowadza opłatę za wjazd do kraju. Zapłacą też Polacy