Matka w zakrwawionej bluzce, trzymająca nad dzieckiem tarczę, w którą wbite są strzykawki ze szczepionkami i strzała z tęczowym proporczykiem. Wszystko to na tle murów Jasnej Góry. Tak wygląda grafika, jaką zamieszczono na stronie telewizji internetowej, prowadzonych przez Wojciecha O. i Marcina O., liderów skrajnie prawicowej organizacji Rodacy Kamraci. Obok opublikowano wezwanie, by 12 grudnia, czyli w przededniu rocznicy stanu wojennego, przybyć do sanktuarium.
Rodacy Kamraci w ostatnich miesiącach organizowali wiece m.in. w Warszawie, Katowicach i w Grunwaldzie, podczas których padały hasła wymierzone w Żydów, szczepienia i LGBT. Głośno zrobiło się o nich dopiero po manifestacji w Święto Niepodległości w Kaliszu, o której informowały nawet światowe media. Marcin O. i Wojciech O. spalili wówczas kopię statutu kaliskiego, aktu prawnego nadanego Żydom w 1264 r. Zgromadzeni skandowali „śmierć wrogom Ojczyzny”, „nie odpuszczę sk...nom”, a nawet „śmierć Żydom”. W demonstracji uczestniczył też Piotr R., skazany w przeszłości za spalenie kukły Żyda.
Po wiecu wszyscy trzej usłyszeli zarzuty, a Wojciech O. i Marcin O. trafili do aresztu. Wyszli przed kilkoma dniami i szybko wrócili do emitowania kontrowersyjnych nagrań w internecie, które były dotąd kołem zamachowym ich organizacji. „Gdybym odkrył w sobie chociaż kroplę żydowskiej krwi, musiałbym zabić siebie samego” – mówił Wojciech O. w jednej z ostatnich transmisji, podczas której groził też dziennikarzowi TVN i działaczom Ośrodka Monitorowań Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Ośrodek złożył już zawiadomienie do prokuratury.
Czytaj więcej
Wielkopolska policja zatrzymała w poniedziałek trzy osoby, które wzięły udział w antysemickim marszu w Kaliszu.
Co wydarzy się na Jasnej Górze? Spytaliśmy o to samych Marcina O. i Wojciecha O. Pierwszy na to pytanie nie odpowiedział wprost. – Jak mawiał klasyk, bądź gotowy na najgorsze, miej nadzieje na najlepsze – powiedział.