Onet przypomina, że Europejski Trybunał Praw
Człowieka na początku sierpnia wydał zabezpieczenie, zgodnie z którym
Piekarska-Drążek nie może być sądzona przez nową
Izbę Odpowiedzialności Zawodowej SN, jeśli trzy dni wcześniej ETPCz nie
zostanie poinformowany o wyznaczeniu terminu rozprawy oraz składzie
orzekającym.
Identyczne zabezpieczenie trybunał w Strasburgu wydał w sprawie sędziego Adama Synakiewicza, również zawieszonego za kwestionowanie statusu tzw. neo-sędziów.
Sprawami obojga sędziów zajmie się tymczasowa, pięcioosobowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej (IOZ) SN. Sprawa sędzi Piekarskiej-Drążek ma być rozpoznawana 20 września. W jej przypadku sprawę rozpoznać mają "starzy", legalni sędziowie SN – sędzia Wiesław Kozielewicz oraz sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek z Izby Karnej SN.
W
rozmowie z Onetem sędzia Piekarska-Drążek powiedziała, że nie zamierza z tego korzystać:
- Ja nie traktuję swojej sprawy indywidualnie, chcę, żeby każdy miał prawo do sądu. A jeśli skład został wyznaczony ręcznie przez sędziego, który nie ma statusu sędziego SN i prezesa , który nie wygrał w uczciwym konkursie - czyli przez panią Małgorzatę Manowską, zaś tę finalną wersję IOZ wybierze polityk - to na jakiej podstawie można uznać, że to jest niezależny sąd? - pytała sędzia Piekarska-Drążek. - Jak mnie ta izba ma sądzić za to, że ja nie kwestionuję status neo-sędziów, skoro w składzie tej izby są neo-sędziowie? - wskazywała sędzia.
Sędzia Piekarska-Drążek zaznaczyła też, że "dla ekipy zarządzającej obecnie sądami wiedza, doświadczenie zawodowe sędziego nie stanowią żadnej wartości".
- Tym, co jest społecznie
najważniejsze w tej służbie, jest zdobycie wiedzy i doświadczenia do
wydawania najtrudniejszych wyroków. Człowiek kształtuje w sobie tę
umiejętność przez dziesięciolecia. I w momencie, kiedy jest już
dojrzały, to wtedy twoi "władcy" mówią ci, że twoja praca jest nieważna.
Zabierzemy cię społeczeństwu i rzucimy na inny odcinek, a co nam
szkodzi! Ale to jest niemal niewykonalne, tak jak niewykonalne jest
przerzucenie chirurga specjalizującego się w operacjach mózgu na odcinek
na przykład jamy brzusznej. To, co zrobiono ze mną, z sędziami Ewą Gregajtys i Ewą Leszczyńską-Furtak, które także
z wydziału karnego rzucono na odcinek prawa pracy, to jest okazanie
wzgardy dla służby, którą wykonujemy - podkreśliła.