Jakub Sewerynik: Niesprawiedliwe, czyli nieboskie

Oceniać można grzech, ale nie samego grzesznika. Czy więc wbrew słowom proroka Izajasza można okazywać łaskę winowajcy?

Publikacja: 26.06.2024 04:30

Jakub Sewerynik: Niesprawiedliwe, czyli nieboskie

Foto: Adobe Stock

Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, on nie nauczy się sprawiedliwości (Iz 26,10), czyli o sądzeniu

Pierwszy sąd, o którym czytamy w Biblii, odbył się w Raju. Sędzią był sam Bóg, a oskarżonymi Adam, Ewa i dziwna postać zwana wężem. Stworzyciel wymierzył pierwszym ludziom surową karę, a do węża-podżegacza rzekł: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych” (Rdz 3,14). Opis ten, który większość z nas poznała we wczesnym dzieciństwie, niewątpliwie ma zasadniczy wpływ na obraz surowego, acz sprawiedliwego Boga-Sędziego, który kształtuje się u małego dziecka. Warto jednak pamiętać, że Ten, który wygnał z Raju Adama i Ewę, zaopatrzył ich na drogę: „Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich” (Rdz 3,21). Również ich syn Kain został osądzony, gdy zabił swojego brata. Bóg darował mu życie, skazując na wygnanie i tułaczkę. Jednocześnie zapewnił mu nietykalność, zakazując komukolwiek podniesienia ręki na zabójcę. Wreszcie surowy sąd i kara spotkały całą ludzkość za czasów Noego, który, jako jedyny sprawiedliwy, wraz z rodziną został ocalony przed wodami potopu. Jakże srogo brzmią słowa Najwyższego: „Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią” (Rdz 6,13).

Czytaj więcej

Sewerynik: Stary Testament określał wymagania dla kandydata na urząd sędziowski

Pamiętajmy jednak, że pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju to biblijna etiologia –wyjaśnienie w formie mitu lub legendy pewnych zdarzeń i przyczyn powstania określonych tradycji. Do ich interpretacji należy zastosować więc odpowiednie środki, dalekie od wykładni literalnej. Jednak wciąż często spotkać się można z choćby podświadomym utożsamianiem Bożej sprawiedliwości z nieuniknioną i dotkliwą karą doczesną.

Trudno jednak pogodzić obraz Boga-Miłości (1J 4,8) z przekonaniem, że choroba czy śmierć jest nadprzyrodzoną karą za grzechy, szczególnie gdy dotyka dziecka. Takiemu rozumowaniu zaprzecza choćby historia sprawiedliwego Hioba, którego Pismo określa także jako prawego, bogobojnego i unikającego zła (Hi 1,1). Choć trzej „przyjaciele” próbują go przekonać, że cierpienie jest doczesną karą za grzechy, otrzymują reprymendę od samego Boga: „Zapłonąłem gniewem na ciebie i na dwóch przyjaciół twoich, bo nie mówiliście o Mnie prawdy” (Hi 42,7).

Albo dosłownie, albo na poważnie

Również doświadczenie życiowe pokazuje, że cierpienie dotyka losowo zarówno dobrych, jak i złych. Jak mawia ks. Tomas Halik: Biblię można czytać albo dosłownie, albo na poważnie.

Z kolei pierwszym opisem procesu sądowego jest rozmowa Abrahama z Bogiem w sprawie Sodomy i Gomory, której mieszkańcy ciężko występowali przeciw Bożemu prawu (Rdz 18,20). Abraham występuje tu w roli obrońcy (ciekawe, że prawnicy nie uznają go za swojego patrona?), w spektakularny sposób zabiegając o prawa niewinnych: „O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie ?”(Rdz 18,25). I rzeczywiście, Sędzia sędziów nie dopuszcza się niesprawiedliwości - nie stosuje zbiorowej kary, a umożliwia sprawiedliwemu Lotowi i jego rodzinie opuszczenie miasta. Joseph Weiler dostrzega w tym wydarzeniu przewrót kopernikański w myśleniu o Bożej sprawiedliwości –zamiast wnioskować, że jeśli coś jest Boskie, to musi być sprawiedliwe, Abraham pokazał, że jeśli coś jest niesprawiedliwe, to nie może pochodzić od Boga. Sam Bóg jest bowiem związany sprawiedliwo

Biblia sceptycznie ukazuje ludzką sprawiedliwość. Najlepszym przykładem są dwa procesy Mesjasza, który osądzony został najpierw przez Sanhedryn (najwyższą żydowską instytucję religijną i sądowniczą), a następnie przez Poncjusza Piłata. O procesach tych napisano książki, więc w tym miejscu ograniczę się do zauważenia, że Ten, który ma „sądzić żywych i umarłych”, został niesłusznie skazany na śmierć. Trudno o gorsze świadectwo dla ludzkiego wymiaru sprawiedliwości…

Św. Paweł i proza życia

Jednak św. Paweł w liście do Koryntian wskazuje wprost, że należy ustanowić osobę, która będzie miała moc sądzenia spraw: „Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi?” (1 Kor 6,5), choć jednocześnie samo istnienie waśni jest dla niego trudne do zaakceptowania: „Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody?” (1 Kor 6,7).

Powyższy cytat pokazuje idealizm św. Pawła, który nieco rozmija się z prozą życia. Jednocześnie warto zauważyć, że o ile apostoł dopuszcza ustanowienie sędziów, o tyle do samego sądzenia podchodzi z dużą powściągliwością: „W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, [w tej] sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz” (Rz 2,1).

Katechizm Kościoła Katolickiego wypowiada się w sprawie wyrokowania z dużą ostrożnością: „Chociaż możemy sądzić, że jakiś czyn jest w sobie ciężką winą, powinniśmy sąd nad osobami powierzyć sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu” (KKK 1861). Oceniać można więc grzech, ale nie samego grzesznika. Czy więc wbrew słowom proroka Izajasza złoczyńcy należy okazywać łaskę? Tak odczytać można wypowiedzi papieża Franciszka odnoszące się do kary śmierci: „Zdecydowane odrzucenie kary śmierci pokazuje, jak bardzo możliwe jest uznanie niezbywalnej godności każdego człowieka i przyznanie, że ma on swoje miejsce na tym świecie” (Fratelli tutti, 269).

Takie podejście jest dla wielu trudne do przyjęcia. Przecież Jezus w Kazaniu na Górze powiedział, że nie zmieni się żadna litera w Prawie (Mt 5,17), a karą za morderstwo była śmierć (Wj 21,12-14). Należy jednak pamiętać, że o ile Jezus nie złagodził tej sankcji, to wprowadził odpowiedzialność za mniejsze występki: „Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka [dosł.: „pusta głowo” lub „człowieku godny pogardy” – przyp. JS za BT], podlega Wysokiej Radzie” (Mt 5,22). Zdaje się więc, że nie chodziło tu o sąd ludzki i karę doczesną.

Autor jest radcą prawnym, mediatorem

Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, on nie nauczy się sprawiedliwości (Iz 26,10), czyli o sądzeniu

Pierwszy sąd, o którym czytamy w Biblii, odbył się w Raju. Sędzią był sam Bóg, a oskarżonymi Adam, Ewa i dziwna postać zwana wężem. Stworzyciel wymierzył pierwszym ludziom surową karę, a do węża-podżegacza rzekł: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych” (Rdz 3,14). Opis ten, który większość z nas poznała we wczesnym dzieciństwie, niewątpliwie ma zasadniczy wpływ na obraz surowego, acz sprawiedliwego Boga-Sędziego, który kształtuje się u małego dziecka. Warto jednak pamiętać, że Ten, który wygnał z Raju Adama i Ewę, zaopatrzył ich na drogę: „Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich” (Rdz 3,21). Również ich syn Kain został osądzony, gdy zabił swojego brata. Bóg darował mu życie, skazując na wygnanie i tułaczkę. Jednocześnie zapewnił mu nietykalność, zakazując komukolwiek podniesienia ręki na zabójcę. Wreszcie surowy sąd i kara spotkały całą ludzkość za czasów Noego, który, jako jedyny sprawiedliwy, wraz z rodziną został ocalony przed wodami potopu. Jakże srogo brzmią słowa Najwyższego: „Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią” (Rdz 6,13).

Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian