Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Ten kompromis budzi obawy prawników

Powściągliwiej oceniajmy przywracanie praworządności.

Publikacja: 29.05.2024 04:30

Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Ten kompromis budzi obawy prawników

Foto: Adobe Stock

Komisja Europejska wydała oficjalny komunikat o zakończeniu procedury z art. 7 ust. 1 traktatu o Unii Europejskiej, dotyczącej uchybienia przez Polskę zasadom praworządności. Wraz z innymi instytucjami Unii Europejskiej i państwami członkowskimi jest odpowiedzialna na mocytraktatów za zagwarantowanie praworządności, zapewnienie poszanowania prawa, przestrzegania wartości i zasad UE. Postępowanie na podstawie art. 7 TUE, podobnie jak sama Komisja jako organ, ma charakter polityczny. Na tym poziomie warto odnotować istotny zwrot w podejściu do Polski.

Zawiniła poprzednia większość

Zakończona procedura stanowiła konsekwencję stwierdzonego przez KE zagrożenia dla przestrzegania wyrażonej w art. 2 TUE zasady praworządności (rule of law). Jednej z podstawowych wartości, na których opiera się UE w obszarze wymiaru sprawiedliwości. Ta zasada wymaga, by sędziowie krajowi, będący również sędziami UE, korzystali z instytucjonalnych gwarancji niezawisłości i bezstronności oraz możliwości dialogu z Trybunałem Sprawiedliwości UE, zwłaszcza w oparciu o konstrukcję pytań prejudycjalnych. Powyższe zasady stanowią elementarny warunek wypełnienia przypisanej sądownictwu roli. Są gwarancją jednolitości wykładni i stosowania prawa. Podstaw uruchomienia „atomowej” procedury Komisja upatrywała w niszczących system wymiaru sprawiedliwości zmianach prawa wprowadzanych przez poprzednią większość parlamentarną, których niezgodność z zasadami prawa UE potwierdzona została wieloma orzeczeniami TSUE.

Czytaj więcej

Dariusz Dudek: Trybunał Konstytucyjny. W interesie nas wszystkich

Systemowego naruszenia praworządności dopatrywano się w kilku obszarach akcentowanych w orzecznictwie TSUE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, rezolucjach Parlamentu Europejskiego oraz w działaniach KE. Pierwszym z nich było zakwestionowanie przez TSUE 19 listopada 2019 r. zgodności z prawem unijnym ukształtowania składu sędziowskiego tzw. neo-KRS i mechanizmu wyłaniania sędziów z jej udziałem oraz Izby Dyscyplinarnej SN. Co prawda ta uległa likwidacji, lecz powstała w jej miejsce Izba Odpowiedzialności Zawodowej również została zakwestionowana z uwagi na niedopuszczalną dyskrecjonalność organu władzy wykonawczej (prezydenta) w wyborze jej składu.

Naruszenia powyższe spowodowały, co potwierdziło orzecznictwo TSUE i ETPC, że składy sądowe – we wszelkich izbach – ukształtowane przy udziale neo-KRS nie odpowiadają wymogom prawa UE i europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Ta wadliwość nie tylko nie została w żaden sposób usunięta, lecz na mocy poprawki senackiej do uchwalonej niedawno przez Sejm ustawy o KRS tzw. neosędziowie uzyskali bierne prawo wyborcze do w założeniu już niewadliwej KRS. Aktualnie, pomimo trudnej do pogodzenia z „kompromisową” poprawką uchwały sejmowej, tzw. neo-KRS dalej działa, zaś składy z udziałem tzw. neosędziów orzekają na wszystkich poziomach sądownictwa, w tym w SN i NSA.

A TK dalej orzeka

Kolejną przyczyną kontestacji ze strony organów UE było złamanie konstytucyjnych reguł kształtowania składu TK (stwierdzone wyrokiem jeszcze niewadliwego TK z 3 grudnia 2015 r. K 34/15), powołanie prezes TK z naruszeniem obowiązujących zasad oraz dwie decyzje TK z 14 lipca 2021 r. (P 7/20) i 7 października 2021 r. (K 3/21) kwestionujące podstawy prawne funkcjonowania UE, w tym zasadę pierwszeństwa, podważające i przekreślające skutki prawne kilkunastu orzeczeń TSUE (od 19 listopada 2019 r. do 16 lutego 2022 r.), kwestionujących zgodność ze standardami unijnymi ustaw zmieniających system wymiaru sprawiedliwości. Pomimo deklaracji politycznych oraz podjęcia uchwały przez Sejm RP dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego organ ten dalej orzeka w niezmienionym składzie.

W sensie prawnym i faktycznym sytuacja nie uległa poprawie w najmniejszym nawet stopniu, zaś budowany przez Senat „kompromis” w sprawie naruszenia prawa musi wzmagać obawy prawników. Podobnie przedstawia się kwestia funkcjonowania prokuratury w zakresie unii personalnej prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, stanowiącej podstawę zarzutów upolitycznienia prokuratury.

Kierunek jest słuszny

Nie ulega wątpliwości, że obecna większość parlamentarna podejmuje działania zmierzające do odwrócenia destrukcyjnych zmian w wymiarze sprawiedliwości. I choć niektóre z nich mogłyby być bardziej zasadnicze i zdecydowane, inne być może bardziej ostrożne i roztropne, dostrzeżenie przez KE dobrego kierunku zmian wydaje się uprawnione. Nie można jednak nie dostrzec, że dotychczasowa postawa prezydenta i TK stanowią poważne przeszkody dla sanacyjnego procesu legislacyjnego.

Także skłonności polityków do „kompromisu” w płaszczyźnie działań naprawczych, widoczne choćby w koncepcjach wyłaniania kandydatów do KRS, uzasadniają wstrzemięźliwe podejście do ocen. Bacznego obserwowania wymaga realizacja odgrzewanego pomysłu powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Chyba więc jeszcze nieco za wcześnie na ogłoszenie, że stan praworządności został w Polsce przywrócony. Zakończenie przez KE procedury z art. 7 ust. 1 TUE jest zatem raczej wyrazem prognozowanego optymizmu. Sygnałem politycznym, mającym jednak wątłe podstawy prawne. W odbiorze społecznym generuje zagrożenie odczytania podstaw działań organów unijnych jako opartych wyłącznie na politycznych, a nie prawnych przesłankach.

Być może warto z większą wstrzemięźliwością podchodzić do oceny dotychczasowych starań o „przywracanie praworządności”. To proces długotrwały i wyjątkowo złożony. Jego skuteczne przeprowadzenie wymaga jeszcze wielu skomplikowanych i kontrowersyjnych działań. Wydaje się, że dopiero po zakończeniu niezbędnych zmian decyzja o wycofaniu procedury zmierzającej do stwierdzenia uchybienia przez Polskę zasadom praworządności byłaby w pełni zrozumiała. Nam w każdym razie taka kolejność wydawałaby się bardziej fortunna.

Autorzy są profesorami i adwokatami

Komisja Europejska wydała oficjalny komunikat o zakończeniu procedury z art. 7 ust. 1 traktatu o Unii Europejskiej, dotyczącej uchybienia przez Polskę zasadom praworządności. Wraz z innymi instytucjami Unii Europejskiej i państwami członkowskimi jest odpowiedzialna na mocytraktatów za zagwarantowanie praworządności, zapewnienie poszanowania prawa, przestrzegania wartości i zasad UE. Postępowanie na podstawie art. 7 TUE, podobnie jak sama Komisja jako organ, ma charakter polityczny. Na tym poziomie warto odnotować istotny zwrot w podejściu do Polski.

Pozostało 91% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?