Zarówno naczelny wódz sił zbrojnych, jak i minister obrony cywilnej ostrzegają, że może dość do wojny, dlatego należy już teraz mieć jasno sformuowane zadania. „Wszyscy Szwedzi powinni działać, by wzmocnić siłę oporu Szwecji. I trzeba się spieszyć” – apelował minister Carl-Oskar Bohlin.
W podobnym duchu przemawiał premier Ulf Kristersson, zwracając uwagę, że szwedzkie obywatelstwo zobowiązuje do obrony kraju. Z tym że w debatę wplótł niespodziewanie zupełnie nowy wątek. Stwierdził bowiem, że w Szwecji mieszkają uchodźcy, którzy nie są bynajmniej skłonni kruszyć kopie dla tego kraju. „To oczywiste, że raczej wolą, by Szwecja im udzielała ochrony, niż spełniać swoje obowiązki wobec niej”– ocenił. Wypowiedź stała się wodą na młyn opozycji. Premierowi zarzucono polaryzowanie społeczeństwa poprzez sugerowanie, że migranci nie są gotowi walczyć za królestwo. Przy tej okazji padły pytania o statystyki potwierdzające kontrowersyjną tezę. Okazały się one jednak niejednoznaczne. Przekaz naukowców z Instytutu Badań nad Obroną Totalną jest następujący: większość osób urodzonych za granicą uważa, że Szwecja „absolutnie” nie powinna się opierać wrogowi z bronią w ręku.
Czytaj więcej
Czy to, co się dzieje w Ukrainie, może się wydarzyć i u nas? – pytają Szwedzi.
Minister migracji Maria Malmer Stenergardi i premier z kolei powołali się na badanie Agencji Poboru. Zgodnie z nim 53 proc. młodzieży z rodzicami urodzonymi poza krajami nordyckimi nie zamierza odbywać obowiązkowej służby wojskowej. W projekcie Szkoły Wyższej Marie Cederschiöld zbadano zaś wolę obrony kraju Szwedów. Aż dziewięciu na dziesięciu deklaruje chęć spełnienia swojego obowiązku, gdyby zaszła taka potrzeba. I okazuje się, że wyznawane wartości i doświadczenia mają minimalny wpływ na taką determinację.
Tymczasem zapowiedź naczelnego wodza sił i rządu, by się przygotować mentalnie na scenariusz wojenny, miała konkretny efekt: nagły napływ wolontariuszy do Gwardii Narodowej (800 w tym roku wobec 80 w ubiegłym). Należy jednak zaznaczyć, że nie tylko ostatnie wystąpienia rządu przełożyły się na kryzysowe myślenie. Już po aneksji Krymu przez Rosję parlament zdecydował, że Szwecja odbuduje swój potencjał obronny. W 2018. r zaś rozesłano do wszystkich gospodarstw broszurę dostępną w 14 językach o tym, jak należy postępować w sytuacji kryzysowej. Następna publikacja ma być wysłana do wszystkich mieszkańców w październiku tego roku. Dwa lata temu parlament głosował za zwiększeniem środków na obronę, z których część otrzyma sektor obrony cywilnej oraz samorządy. Dzięki temu finansowemu zastrzykowi gminy i regiony planują w pierwszej kolejności zabezpieczenie wyposażenia dla służb ratowniczych i firm zaopatrujących kraj w prąd.