Jeśli szanowni czytelnicy nie obrazili się na mnie za propozycję sprzed dwóch tygodni, dotyczącą sędziowskiego sabbaticalu, mam nadzieję że oburzą się na mnie dzisiaj. Będę dziś zielony i nie chodzi mi wcale o kolor żabotu na todze.
Klimat. Kryzys klimatyczny. Umierająca planeta, na której kończą się surowce, jest coraz goręcej, podnosi się stan wód. Trąby powietrzne i huraganowe wiatry nas nie oszczędzają.
Czytaj więcej
Pisanie przez cały rok wierszy zamiast orzekania może być bardzo opłacalne.
Przy okazji: opowieść o kryzysie klimatycznym jest bardzo zbliżona do tej o kryzysie praworządności. Zjawisko jest poważne, wieloaspektowe i powszechne. Oba kryzysy mogą zagrażać każdemu.
Zauważyłem niedawno na jednym z muzycznych festiwali jegomościa odzianego w bluzę z napisem „there will be no music on dying planet” (nie będzie muzyki na umierającej planecie). Po pewnym czasie zorientowałem się, że to część większej akcji zaangażowanych muzyków.