Anna Nowacka-Isaksson: Nowa odsłona walki z cieniami

Czy obywatele doniosą o cudzoziemcach przebywających w kraju nielegalnie?

Publikacja: 02.05.2023 11:02

Anna Nowacka-Isaksson: Nowa odsłona walki z cieniami

Foto: Adobe Stock

Rząd porozumiał się z nacjonalistyczną partią Szwedzkich Demokratów co do wprowadzenia powszechnego obowiązku informowania o nielegalnych migrantach, co legitymizuje społeczeństwo donosicieli.

„Nie ma na to szansy, żeby uczniowie przychodzili do szkoły i mieli się bać, że ja na nich złożę donos – mówiła Maria Wiman, nauczycielka podsztokholmskiej szkoły w Huddinge. – Jeśli ma być tak, to raczej się zwolnię z pracy” - oświadczyła.

Wielu innych nauczycieli podobnie jak ona sprzeciwia się projektowi ustawy, która zobliguje gminy i władze do przekazywania rządowej agencji migracji oraz policji posiadane informacje o osobach mieszkających w kraju nielegalnie.

Jednocześnie w kręgach władzy opracowywany jest projekt aktu prawnego wymagający od pedagogów zgłaszanie na policję uczniów, których podejrzewają lub wręcz mają taką wiedzę, że popełnili jakieś przestępstwo na terenie szkoły lub świetlicy.

Jak się okazuje, projekt ustawy o obowiązku powiadamiania władz o nielegalnych migrantach ma objąć także bibliotekarzy. Torbjörn Nilsson z biblioteki miejskiej w Malmő jest tym oburzony, ponieważ - jak mówił mediom - jego placówka wypożycza książki także osobom ukrywającym się przed władzami.

Czytaj więcej

Nadchodzą przełomowe zmiany dla cudzoziemców. System wyłapie nielegalnego przybysza

Nilsson podkreśla, że zgodnie z prawem biblioteki powinny być bezpieczną i otwartą przestrzenią publiczną, dostępną dla wszystkich. - Pracownicy bibliotek cieszą się zaufaniem odwiedzających – zaznacza bibliotekarz. – Gdyby pracownicy bibliotek zaczęli wydawać nielegalnych migrantów władzom oraz gminom, zaufanie do nich spadłoby do zera.

Nilsson deklaruje więc, że nie będzie nikogo denuncjować. Poza tym status bibliotek podlega ochronie prawnej, co wpisuje się w ustawę o bibliotekach, w manifest UNESCO o bibliotece wielokulturowej, a także w krajowe i europejskie przepisy prawne zabraniające dyskryminacji. Dlatego - ocenia Torbjörn Nilsson - projekt wyraźnie koliduje z misją biblioteki.

Tym bardziej, że wszystko wygląda na to, iż historia z pomysłami na denuncjację imigrantów się powtarza.

Podczas fali uchodźców napływających do Szwecji w 2013 r., biblioteki w Malmö wypożyczały literaturę osobom przebywającym w kraju nielegalnie, co trafiło w końcu na wokandę. I sądowy konflikt zakończył się wówczas triumfem bibliotekarzy. Nie przeszkadza to jednak partii Szwedzkich Demokratów w ponownym zgłaszaniu tego pomysłu.

Wprowadzony w tamtym czasie prawny obowiązek powiadamiania władz przez pracowników bibliotek o cudzoziemcach ukrywających się w Szwecji stał się także przedmiotem obrad w parlamencie i również tam był ostro krytykowany.

Posłanka Socjaldemokracji Lawen Reder wystąpiła do minister migracji z wnioskiem, by bibliotekarze zostali objęci klauzulą wyjątku od wymogu przekazywania informacji. Z racji charakteru swego zawodu mają oni bowiem propagować wolność słowa, prawo do czytania i swobodnej wymiany informacji we wszystkich bibliotekach kraju. Gdyby projekt wyznaczał bibliotekarzy na osoby ujawniające uchodźców, to rząd musiałby zmienić pierwszy akapit w ustawie o bibliotekach – konkludowała posłanka.

Szwedzka minister migracji Maria Malmer Stenergard zareplikowała, że w porozumieniu rządu z partią Szwedzkich Demokratów (która jest inicjatorem tego pomysłu) mówi się, że obowiązek denuncjowania by nie istniał w określonych przypadkach wymagających szczególnych względów humanitarnych. Stwierdziła ponadto, że przez ostatnie dekady w Szwecji pozwolono na rozrost społeczeństwa cieni, a to oznacza wyzysk ludzi i krzywdę, szczególnie cierpią dzieci. To kwestia zaufania do szwedzkiego prawa migracyjnego, sprawiedliwości i równości – podkreśliła minister Stenergard.

Rząd zamierza więc ograniczyć społeczeństwo cieni. Przygotowuje raport wprowadzający obowiązek powiadamiania władz o cudzoziemcach, by tym sposobem znaleźć osoby przebywające tu nielegalnie. Zaniepokojenie wizją projektu denuncjacyjnego wyraziła również centralna organizacja związków zawodowych SACO, zrzeszająca między innymi lekarzy, psychologów, farmaceutów, terapeutów, stomatologów, weterynarzy, nauczycieli, uniwersyteckich naukowców, architektów, oficerów, a ponadto Stowarzyszenie Dowództwa Marynarki Wojennej.

Przedsięwzięcie jest całkowicie sprzeczne z etyką zawodową tych profesji i nie ma racji bytu w szwedzkiej demokracji – zaopiniowali sygnatariusze apelu.

Ale nie wystarczy, by w porozumieniu rządowym ze Szwedzkimi Demokratami znalazła się klauzula wymieniająca precyzyjnie sytuacje wymagające zastosowania szczególnych względów humanitarnych, np. w służbie zdrowia – podkreślają związkowcy.

Klauzula powinna objąć większość profesji – konkludują. Dlatego ich apel kończy się stwierdzeniem, że lepiej całą tę propozycję ostatecznie wyrzucić do kosza.

Rząd porozumiał się z nacjonalistyczną partią Szwedzkich Demokratów co do wprowadzenia powszechnego obowiązku informowania o nielegalnych migrantach, co legitymizuje społeczeństwo donosicieli.

„Nie ma na to szansy, żeby uczniowie przychodzili do szkoły i mieli się bać, że ja na nich złożę donos – mówiła Maria Wiman, nauczycielka podsztokholmskiej szkoły w Huddinge. – Jeśli ma być tak, to raczej się zwolnię z pracy” - oświadczyła.

Pozostało 91% artykułu
Rzecz o prawie
Małecki: Czy Łukasz Ż. może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa?
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa