Putin zaskoczył świat, a co najmniej jego większość, napaścią na Ukrainę, do końca kłamiąc, że tego nie zamierza zrobić. A przecież wiele wskazuje, że do wojny z Zachodem szykował się od początku swych rządów. Częścią przygotowań i ich podstawą jest sojusz rosyjsko-chiński.
Ukraina zaskoczyła świat skutecznym oporem. Okazało się, że posiada stosunkowo dobrze wyszkoloną i dowodzoną armię. A przecież w szkoleniu tej armii, obok Amerykanów i Brytyjczyków, uczestniczyli też oficerowie polscy.
Czytaj więcej
Rodzinom poległych rosyjskich żołnierzy Kreml wypłaca hojne odszkodowanie, kupując w ten sposób milczenie i lojalność, zwłaszcza w najbiedniejszych regionach.
Polacy zaskoczyli świat spontaniczną pomocą niesioną milionom uchodźców oraz poparciem wysiłku wojennego sąsiadów. Ujawnił się też dramatyczny zwrot we wzajemnym stosunku Polaków i Ukraińców. Wreszcie państwa Zachodu były w stanie przeciwstawić rosyjskiej agresji względnie zjednoczony i wspólny front, a to więcej, niż można się było do niedawna spodziewać. Skłania to do umiarkowanego optymizmu. W każdym razie po tej wojnie nic nie będzie takie jak przedtem.
Nowy początek
Dla Polski priorytetem jest niepodległość Ukrainy. By użyć formuły Adolfa Bocheńskiego, zmienia to radykalnie terytorialną konfigurację Europy Wschodniej i Środkowej, otwierając nowe możliwości ułożenia stosunków na kontynencie.