Centralne Biuro Śledcze Policji wraz z hiszpańską Guardia Civil rozbiło jedną z największych międzynarodowych grup zajmujących się przestępczością narkotykową – na jej czele stał Sebastian S., Niemiec polskiego pochodzenia. Pracowało dla niego ośmiu Polaków – głównie jako kurierzy, którzy rozwozili po całej Europie sprowadzone z Ameryki Południowej narkotyki. Robili to vanami, busami, a nawet chłodniami wyposażonymi w specjalne skrytki, którymi przywozili kokainę do Szwajcarii.
W Polsce zatrzymano osiem osób, w tym trzy zostały doprowadzone z aresztów śledczych – większość z nich to recydywiści, którzy trudnili się już wcześniej handlem narkotykami. Zatrzymani mają od 30 do 50 lat. Kolejnych czterech podejrzanych członków grupy zatrzymano na terenie Hiszpanii przez funkcjonariuszy Guaridi Civil przy udziale policjantów CBŚP. W tym obywatela Niemiec Sebastiana S. – szefa grupy. Śledztwo w sprawie jednego z największych gangów narkotykowych prowadzi Podlaski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku. Podejrzanym grozi kara do 15 lat. Siedmiu z nich zostało aresztowanych.
to kwota, jaką z handlu narkotykami „wyprała” w Polsce grupa kierowana przez Shaloma Liora A.
Struktura grupy przypominała międzynarodowy holding – grupy działały od 2014 roku do 2021 roku na terenie Polski, Hiszpanii, Niemiec, Danii, Szwecji, Szwajcarii i Holandii. „Zajmowały się przemytem narkotyków z Maroka i Ameryki Południowej, w tym Ekwadoru, a następnie obrotem tymi środkami na terenie krajów europejskich” – wyjaśnia nam Prokuratura Krajowa.
Jak to wyglądało? Narkotyki przypływały do Hiszpanii – stamtąd towar transportowano dalej. Haszysz był przewożony do Danii, marihuana – do Hiszpanii, Holandii i Szwajcarii, obrót kokainą dotyczył natomiast Niemiec i Polski. Procederem zajmowali się Polacy mieszkający w Hiszpanii lub pracujący jako kierowcy w polskich firmach transportowych.