Za kilka dni, 25 grudnia, zacznie obowiązywać ustawa o prawach konsumenta. Przez ostatnie trzy miesiące omawialiśmy najważniejsze zmiany, jakie wprowadza. Na zakończenie przedstawiamy skutki nieprzestrzegania nowych obowiązków nałożonych na przedsiębiorców.
Muszą sięgnąć do kieszeni
Chodzi o konsekwencje, które pociąga za sobą niespełnienie poszczególnych obowiązków informacyjnych. Przykładem może być wydłużenie terminu na odstąpienie od umowy. Jeżeli konsument nie zostanie poinformowany o 14-dniowym terminie na odstąpienie od umowy, prawo to wygaśnie dopiero po 12 miesiącach od dnia upływu tego terminu (obecnie są to trzy miesiące).
Inne, dotkliwsze dla przedsiębiorcy konsekwencje to obowiązek poniesienia kosztów zwrotu rzeczy, jeśli nie poinformował konsumenta, że ma je pokryć. Będzie też musiał zwrócić inne, dodatkowe płatności, jeżeli poprzez zastosowanie domyślnych opcji założył, że konsument zgodził się je pokryć, co wcale nie musiało nastąpić (domyślnie zaznaczone czekboksy).
Jeżeli przedsiębiorca nie poinformuje konsumenta o łącznej cenie lub wynagrodzeniu za świadczenie wraz z podatkami, konsument także nie ponosi tych kosztów. Ciężar dowodu spełnienia obowiązków informacyjnych spoczywać będzie każdorazowo na przedsiębiorcy.
Na własne ryzyko
Nowa ustawa przewiduje także konsekwencje niedopełnienia ustanowionych w niej obowiązków odnoszących się już do konkretnych rodzajów transakcji. Jeżeli konsument robi zakupy przez internet, przedsiębiorca musi mu zapewnić możliwość wyraźnego potwierdzenia, że wie, iż zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty, a jeżeli do jego złożenia używa się przycisku, powinien on zostać oznaczony słowami „zamówienie z obowiązkiem zapłaty". Jeśli przedsiębiorca nie spełni tych wymogów, umowa nie zostanie zawarta.