Zmiany w prawie karnym do kosza? Triumf polityki nad merytoryką

Szkoda, że naciskano, abyśmy projekt ustawy naprawczej przygotowali w pośpiechu – mówi prof. Jacek Giezek, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.

Aktualizacja: 04.11.2024 11:33 Publikacja: 04.11.2024 04:42

Warszawa, 29.10.2024. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przed posiedzeniem rządu w KPRM w Warszaw

Warszawa, 29.10.2024. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przed posiedzeniem rządu w KPRM w Warszawie.

Foto: Marcin Obara/PAP

Zapoznał się już pan z projektem nowelizacji kodeksu karnego, który Ministerstwo Sprawiedliwości skierowało do konsultacji, a który to dokument powstał na bazie rozwiązań wypracowanych przez komisję kodyfikacyjną prawa karnego?

Dość pobieżnie, ale na tyle, by zwrócić uwagę na niepokojące odstępstwa od rozwiązań proponowanych przez komisję kodyfikacyjną, nawet jeśliby uznać, że dość istotna część tych propozycji w projekcie ministerialnym została zachowana.

Czytaj więcej

Zmiany w prawie karnym zamrożone przez Adama Bodnara. Co na to członkowie komisji kodyfikacyjnej?

Czy jest to projekt, pod którym by się pan podpisał?

Na pewno nie ma w nim wszystkich zmian, które pojawiły się w projekcie przygotowanym przez komisję kodyfikacyjną. Natomiast zacząłbym od tego, że nie bardzo rozumiem, dlaczego tak bardzo nalegano, by projekt komisji został przygotowany w błyskawicznym tempie. Myśmy się temu oczekiwaniu poddali i przygotowaliśmy go już pod koniec maja, podczas gdy na dobrą sprawę mogliśmy nad tym projektem pracować niemalże do dzisiaj. Wówczas byłby on zapewne znacznie bardziej pogłębiony. Rozumiejąc presję czasu, uznaliśmy, że trzeba w trybie niemalże interwencyjnym dokonać korekty najbardziej podstawowej, stąd potocznie mówimy o projekcie ustawy naprawczej. Tymczasem nawet z tego projektu, który zawierał jedynie najbardziej niezbędne zmiany, niektóre z nich zostały usunięte.

Choćby propozycja wykreślenia z art. 10 § 2a, który pozwala na orzeczenie nawet 30 lat więzienia wobec 14-latków.

Tak, utrzymanie możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób, które ukończyły 14 lat, jest jednym z najbardziej jaskrawych tego przykładów.

Nie ma też zapowiadanej modyfikacji przepisów o przepadku pojazdu.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego zrezygnowano z zaproponowanej przez komisję korekty. Odnoszę wrażenie, że zadecydowały o tym jakieś względy natury politycznej, bo nie były to raczej argumenty merytoryczne. Proszę zwrócić uwagę, że komisja – mimo towarzyszących nam wątpliwości – nie zdecydowała się na wyrzucenie przepadku pojazdu „do kosza”. Uznaliśmy bowiem, że tego rodzaju instytucję pod pewnymi warunkami można by zaakceptować, jakkolwiek podczas posiedzeń komisji pojawiały się głosy, że należałoby ją całkowicie z kodeksu wyeliminować. Finalnie jednak – zdając sobie także sprawę, że tego rodzaju sygnał w odbiorze społecznym mógłby zostać źle odczytany – uznaliśmy, że przepadek pojazdu mógłby w kodeksie pozostać, jakkolwiek z tym zastrzeżeniem, że jego orzekanie powinno być fakultatywne. Decyzję o jego ewentualnym stosowaniu chcieliśmy pozostawić sądowi, aby można było sięgnąć po tego rodzaju instrument w sytuacjach najbardziej ewidentnych.

Czytaj więcej

Kodeks karny nadal z piętnem Ziobry

Nie brak głosów, że obecne przepisy dotyczące przepadku są wątpliwe konstytucyjnie.

Zgadzam się. Nasza propozycja zmierzała w kierunku, by z jednej strony nie usuwać tego rozwiązania, jeśli w pewnych sytuacjach mogłoby ono stanowić racjonalną reakcję na poważne przestępstwo drogowe popełnione w stanie nietrzeźwości, ale z drugiej strony – łagodząc wątpliwości natury konstytucyjnej – pozostawić decyzję o jego zastosowaniu sądowi. Proponowane przez komisję rozwiązanie zostało jednak pominięte w projekcie przedstawionym do konsultacji przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Zmianie ulegała też proponowana przez komisję siatka kar.

I to nas szczególnie niepokoi. Widząc potrzebę dokonania różnych, bardziej głębokich zmian w części szczególnej kodeksu karnego, uznaliśmy, że na tym etapie trzeba przede wszystkim zmodyfikować system sankcji. Obecnie jest on źle pomyślany, choćby z powodu „uzbrodnienia” wielu rodzaju przestępstw, które zbrodniami być nie powinny. Na etapie przygotowywania ustawy naprawczej chodziło jedynie o to, by system sankcji nieco uadekwatnić i uczynić go bardziej racjonalnym. W projekcie ministerialnym propozycje komisji w tym zakresie niemal w całości zostały pominięte.

Warto dodać, że w perspektywie średnio- i długookresowej komisja zaplanowała prace zakrojone na znacznie szerszą skalę, obejmujące wiele wymagających pogłębionej analizy regulacji, jakie występują właściwie we wszystkich współcześnie obowiązujących w Polsce kodyfikacjach karnych. Myślę tutaj zwłaszcza o kodeksie karnym, kodeksie postępowania karnego oraz kodeksie karnym wykonawczym. Trochę szkoda, że naciskano, abyśmy projekt ustawy naprawczej przygotowali do końca maja. Gdybyśmy bowiem zmian mających w naszym odczuciu charakter interwencyjny nie przygotowywali w takim pośpiechu, co – jak się okazało – wcale nie było konieczne, skoro dość długo analizowano je w ministerstwie, to efekt prac komisji wyglądałby zapewne inaczej. Proponowane zmiany, nad którymi – dostrzegając wszak potrzebę ich wprowadzenia – pracujemy obecnie, byłyby zapewne dalej idące i znacznie głębsze.

Czytaj więcej

Eksperci Bodnara ogłosili projekt pilnych zmian. "To była ruina prawa karnego"

Czy efektem tych prac mają być kolejne projekty nowelizacji obejmujące poszczególne zagadnienia, czy propozycja nowej kodyfikacji?

Pracujemy z dość dużą intensywnością, ale jednak etapowo. Kwestią w pewnym sensie drugorzędną zdaje się być w tym momencie odpowiedź na pytanie, czy w efekcie tych prac miałyby powstać nowe kodeksy czy może raczej nowelizacja istniejących. Rzecz bowiem w tym, że obecnie przygotowujemy założenia dotyczące rozmaitych zagadnień – przykładowo takich, jak chociażby system środków zapobiegawczych, wzbogacony o instytucję aresztu elektronicznego, informatyzacja procesu karnego czy niezwykle kłopotliwy dla praktyki model kary łącznej oraz wyroku łącznego. Pochylamy się także nad wieloma bardziej szczegółowymi problemami, związanymi z regulacjami części szczególnej kodeksu karnego lub wpływającymi na obowiązujący model procedury karnej. Tego rodzaju prace wymagają oczywiście więcej czasu i – zapewne także – konsultacji środowiskowych, bo chodzi przecież o dość głębokie zmiany, które mogą zaowocować projektami nowych kodyfikacji karnych.

Czytaj więcej

Posłowie PiS chcą dożywocia za zabójstwo drogowe. "Kary jak za ludobójstwo"

Zapoznał się już pan z projektem nowelizacji kodeksu karnego, który Ministerstwo Sprawiedliwości skierowało do konsultacji, a który to dokument powstał na bazie rozwiązań wypracowanych przez komisję kodyfikacyjną prawa karnego?

Dość pobieżnie, ale na tyle, by zwrócić uwagę na niepokojące odstępstwa od rozwiązań proponowanych przez komisję kodyfikacyjną, nawet jeśliby uznać, że dość istotna część tych propozycji w projekcie ministerialnym została zachowana.

Pozostało 94% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach