Sąd Najwyższy nie rozstrzygnął w środę wątpliwości ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów CBA. Uznał, że sprawa ma wrócić do składu orzekającego SN, który miał się zająć kasacjami złożonymi w tej sprawie.
– Nie można ograniczać kompetencji sądu właściwego do rozpoznania sprawy poprzez przekazywanie innemu składowi SN decyzji o toku postępowania. Taka decyzja, zwłaszcza w sprawie podjęcia postępowania zawieszonego, jest bowiem nierozerwalnie związana z rozpoznaniem sprawy. A to oznacza, że pozostaje ono w wyłącznej kompetencji składu SN, który został wyznaczony do rozpoznania kasacji – uzasadniał sąd.
Podkreślał też, że do rozpoznania wniosku wyłoniono skład zgodnie z automatycznym algorytmem przydzielania spraw. Nie wyznaczono go do rozpoznania samej kasacji. Powinien więc się nią zająć, skoro mu ją przydzielono.
Zawieszone postępowanie przed Sądem Najwyższym toczy się w związku z wniesieniem przez pełnomocników oskarżycieli posiłkowych kasacji od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który po decyzji prezydenta Andrzeja Dudy w marcu 2016 r. uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i umorzył postępowanie karne wobec Mariusza Kamińskiego i byłych szefów CBA w związku z zastosowaniem wobec nich w listopadzie 2015 r. prawa łaski. Wniosek o podjęcie postępowania złożył pełnomocnik oskarżycielek posiłkowych w sprawie byłego szefostwa CBA.
Uzasadniał go tym, że brak dążenia do realizacji celów postępowania karnego wymienionych w art. 2 procedury karnej podważa sens procesu karnego, niszczy poczucie równości prawa, zagrażając w ten sposób podstawom funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.