"Sociale" nie dla 12-latków i praca nie dla dzieci. Będą zmiany w prawie?

Posiedzenie rozpoczynającej działalność komisji ds. dzieci i młodzieży pokazało, że bez konkretnych zmian w prawie i ukrócenia samowolki cyfrowych gigantów, nie ochronimy najmłodszych. Tych, którzy dziś prowadzą konta w social mediach i pracują na nich dla swoich rodziców.

Publikacja: 26.09.2024 15:19

"Sociale" nie dla 12-latków i praca nie dla dzieci. Będą zmiany w prawie?

Foto: Adobe Stock

Nowo powołana komisja ds. dzieci i młodzieży podczas czwartkowego posiedzenia miała skupić się głównie na problemie ochrony wizerunku dzieci, a konkretnie – wykorzystywania ich do komercyjnej pracy w mediach cyfrowych. Przewodnicząca Monika Rosa (KO) oczekiwała od przedstawicieli ministerstw i urzędów konkretnych propozycji rozwiązań, zwiększających bezpieczeństwo w tym zakresie.

„Ustawa Kamilka”: placówki będą musiały chronić wizerunek dziecka 

W tym kontekście wiceministra sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz przypomniała, że jej resort pracuje obecnie nad nowelizacją „ustawy Kamilka”, mającej zapobiegać krzywdzeniu dzieci przez bliskich dorosłych (i umożliwiającej badanie każdego takiego przypadku – również śmiertelnego). Choć już jej pierwotna wersja nałożyła na wszystkie instytucje, w których dorosły pracuje z dzieckiem, obowiązek wprowadzenia tzw. standardów ochrony małoletnich – czyli konkretnych wytycznych, co jest, a co nie jest dozwolone w takim kontakcie – wiceszefowa MS zapowiedziała, że wytyczne zostaną uzupełnione. - Już teraz zachęcamy do tego, żeby każda placówka odnosiła się w standardach do (kwestii) ochrony wizerunku i danych osobowych dziecka. Planujemy nowelizację „ustawy Kamilka” i chcemy dodać je do otwartego katalogu, wymienionego w tej ustawie – wyjaśniła.

Czytaj więcej

Reklamy z dziećmi w social mediach. Komisja sejmowa chce z tym walczyć

Podczas dyskusji o pracy dzieci przywołano przykład 11-letniej Sary, nazywanej „najmłodszą sejmową reporterką”, która efekty swojej działalności zamieszczała w mediach społecznościowych (ich użytkownicy według większości regulaminów powinni mieć ukończone minimum 13 lat). Szef kancelarii Sejmu Jacek Cichocki podkreślił, że konieczność wprowadzenia standardów ochrony małoletnich stało się przyczynkiem do uznania, że nieletni nie powinni jako „dziennikarze” zderzać się z politykami, których reakcje mogą być dla nich krzywdzące. – Nie będziemy wydawać kart prasowym osobom małoletnim – zadeklarował. Wyjaśnił przy tym, że ojciec dziewczynki z tą decyzję się nie zgodził, a sprawa trafiła do sądu.

Czytaj więcej

Powstanie system śledzenia losów dziecka? „Ustawa Kamilka” do zmiany

„Stanowisko influencer” i samowolka cyfrowych gigantów 

Restrykcje, jakich przestrzegać muszą ci zatrudniający dzieci poniżej 16. roku życia w „realnym” świecie, mogą być jednak trudne do wyegzekwowania w „socialach”. Takie wnioski można wyciągnąć z lektury skierowanej do komisji odpowiedzi głównego inspektora pracy. Jak wynika z pisma Marcina Staneckiego, kodeks pracy chroni małoletnich, którzy zarabiają m.in. w branżach reklamowych – aby ich zatrudnić, potrzeba m.in. zezwolenia inspektora pracy. Jednak rozszerzenie tego obowiązku na sytuacje, w których dziecko pojawia się w filmikach na TikToku czy YouTubie wymagałoby interwencji ustawodawcy. Według przedstawionych w odpowiedzi danych z sierpnia ubiegłego roku, do inspektorów wpłynęły trzy wnioski o wydanie zezwolenia, z których wynikało, że dziecko będzie pracowało „na stanowisku influencer”.

Jednym z najbardziej konkretnych rozwiązań zaproponowanych podczas komisji – choć nieodnoszących się bezpośrednio do tematu spotkania – była deklaracja wiceministra cyfryzacji Michała Gramatyki, który zapowiedział powstanie ustawy ograniczającej dostęp najmłodszych do pornografii. Przypomniał, że dzisiaj średni wiek pierwszego zetknięcia z nią to 11 lat, czyli w przypadku części dzieci – jest on jeszcze niższy. – Pracujemy nad tym, aby pokazać założenia ustawy, która po stronie dostawców treści pornograficznych wprowadzi odpowiedzialność za to, żeby treści dla dorosłych trafiały do dorosłych – wyjaśnił i przypomniał, że takie zasady obowiązują już w Wielkiej Brytanii.

Jak ocenił zaś dr Konrad Ciesiołkiewicz, dr nauk społecznych związany z Uczelnią Korczaka, nowo wybrany członek państwowej komisji ds. przeciwdziałania pedofilii, problem z platformami polega na tym, że nie chronią one dzieci starszych niż 13-letnie, bo algorytmy klasyfikują je jako użytkowników dorosłych. I przypomniał, że te młodsze teoretycznie w ogóle nie powinny prowadzić własnych kont. Przywołując obowiązujące już przepisy – odsyłające do RODO, konstytucji czy prawa autorskiego – ekspert podkreślił, że dziś nie przestrzegamy nawet ułomnego prawa, bo „mentalnie przyzwyczailiśmy się do zupełnie innych zachowań”. Jego zdaniem punktem wyjścia do kreowania polityk publicznych – nie tylko tworzenia ustaw, ale też wprowadzania standardów – mogłoby stać się pojęcie troll parentingu (rozpowszechnianie treści kompromitujących lub upokarzających dziecko).

Nowo powołana komisja ds. dzieci i młodzieży podczas czwartkowego posiedzenia miała skupić się głównie na problemie ochrony wizerunku dzieci, a konkretnie – wykorzystywania ich do komercyjnej pracy w mediach cyfrowych. Przewodnicząca Monika Rosa (KO) oczekiwała od przedstawicieli ministerstw i urzędów konkretnych propozycji rozwiązań, zwiększających bezpieczeństwo w tym zakresie.

„Ustawa Kamilka”: placówki będą musiały chronić wizerunek dziecka 

Pozostało 91% artykułu
Prawo dla Ciebie
Reklamy z dziećmi w social mediach. Komisja sejmowa chce z tym walczyć
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł