Z komentowanego ostatnio wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego wynika, że oglądający telewizję lub słuchający radia za pomocą komputera, smartfona lub tabletu powinni płacić abonament radiowo-telewizyjny (sygn. akt: II GSK 94/20). Co pan myśli o takim rozstrzygnięciu?
Jeśli takie rozwiązanie zastosowalibyśmy w praktyce, to wszyscy powinniśmy zostać zmuszeni do płacenia abonamentu, czyli daniny na utrzymanie mediów publicznych. Tylko dlatego, że mamy smartfony i teoretycznie możemy oglądać na nich telewizję. Warto przypomnieć, że w kodeksie postępowania administracyjnego wskazano, iż w toku postępowania organ publiczny ma stać na straży praworządności i – na wniosek urzędu lub stron – podejmować wszelkie czynności, niezbędne do wyjaśnienia stanu faktycznego. Czyli w praktyce, powinno się mi udowodnić, że mam w smartfonie aplikację umożliwiają oglądanie telewizji i słuchanie radia, a także, że z niej korzystam. A przecież mogę korzystać z telefonu z zupełnie innych przyczyn, zaś telewizor wykorzystywać tylko do oglądania Netfliksa.
Rozumiem, że pana zdaniem wyrok nie będzie miał żadnego przełożenia na rzeczywistość?
Dla mnie to orzeczenie jest abstrakcją prawną. Poza tym, w obecnej sytuacji w mediach publicznych, nie ma na to najmniejszych szans. Skoro Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie uznaje ich nowych zarządów i zachodzących w nich zmian – mimo że rejestrują je sądy – to abonament powinien zostać zniesiony. Pamiętajmy, że żaden obywatel nie ma obowiązku wpuszczenia do domu kontrolera Poczty Polskiej, zaś nasze telefony mogą zostać sprawdzone jedynie przez funkcjonariuszy publicznych, czyli policjantów – oczywiście za zgodą prokuratury.
Być może ustawa o radiofonii i telewizji nie odpowiada na wyzwania współczesności?