Andrzej Duda chce mieć większy wpływ na politykę europejską

Prezydent próbuje sobie ustawowo zagwarantować wpływ na politykę europejską. Zdaniem ekspertów wbrew konstytucji i zdrowemu rozsądkowi.

Publikacja: 07.06.2023 15:26

Andrzej Duda chce mieć większy wpływ na politykę europejską

Foto: PAP/Paweł Supernak

Projekt ustawy, który skierował we środę do Sejmu Andrzej Duda, zmierza do wzmocnienia pozycji prezydenckiego urzędu w sprawach dotyczących relacji Polski z Unią Europejską. Chodzi o kwestie obsady niektórych posad w UE przez polskich kandydatów, stanowisk rządu w dyskusjach na forum unijnym oraz udziału w obradach głów państw. Czy na nowo rozgorzeje spór o kompetencje rządu i prezydenta w tych sprawach? Eksperci twierdzą: będzie chaos.

Czytaj więcej

Prezydent Duda zapowiedział projekt ustawy o lepszej współpracy między władzą

Wcześniej prezydent zapowiadał jedynie prawne uporządkowanie współpracy z rządem i parlamentem w obliczu zbliżającego się terminu polskiej prezydencji w UE. Od strony formalnej rzeczywiście tak się stało. Złożony projekt ma nowelizować obowiązującą od 2011 r. ustawę o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w UE.

Weto wobec kandydata

Gdy jednak przyjrzeć się tej propozycji, widać, że chodzi o dużą zmianę kompetencyjną. Nowe przepisy nakładałyby na Radę Ministrów obowiązek przedstawiania mu kandydatów na niektóre funkcje w UE. Chodzi konkretnie o:

- członka Komisji Europejskiej (tj. komisarza);

- członka Trybunału Obrachunkowego;

- sędziego TSUE;

- rzecznika generalnego TSUE;

- członka Komitetu Ekonomiczno-Społecznego;

- członka Komitetu Regionów;

- dyrektora w Europejskim Banku Inwestycyjnym.

Prezydent mógłby blokować te kandydatury, gdyby miał zastrzeżenia do osób zaproponowanych przez rząd. Według projektu Rada Ministrów musiałaby konsultować z prezydentem swoje stanowiska na posiedzenia Rady Europejskiej. To samo dotyczyłoby też priorytetów prezydencji Polski w UE. W projekcie przewidziano też przepis gwarantujący prezydentowi możliwość uczestniczenia w posiedzeniach Rady Europejskiej.

Prezydent uzasadnia swój projekt chęcią „sprawniejszego funkcjonowania władz na arenie międzynarodowej”. Zwraca też uwagę, że jest to ważne wobec faktu, że w pierwszym półroczu 2025 roku Polska będzie sprawowała prezydencję w UE.

Ustawa określająca kompetencje rządu, parlamentu i prezydenta w sprawach europejskich od wejścia w życie nie była zmieniana. Zdaniem prof. Sławomira Patyry, kierownika katedry prawa konstytucyjnego na UMCS, prezydentowi przyświecają doraźne cele polityczne. – Można tak przypuszczać, skoro przez osiem lat sprawowania swojej funkcji uznawał, że ta ustawa nie wymaga zmian – twierdzi ekspert.

Gdyby przepisy z prezydenckiego projektu zostały uchwalone, to Andrzej Duda zyskałby możliwość blokowania polityki rządu. Może to nabrać znaczenia po ewentualnej zmianie układu sił w parlamencie po wyborach.

Spór o krzesło

W takiej sytuacji na nowo może rozgorzeć spór o podział kompetencji prezydenta i rządu w sprawach europejskich. Tak się stało w 2008 r., za prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Jednak, jak zauważa prof. Sławomir Patyra, ten spór już został rozstrzygnięty w 2009 r. w postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego (sygn. Kpt 2/08).

– TK potwierdził wtedy prawo prezydenta do uczestniczenia w posiedzeniach Rady Europejskiej, aczkolwiek pod warunkiem przedstawiania stanowiska uzgodnionego z rządem – przypomina ekspert. I dodaje, że Konstytucja RP w art. 146 przewiduje, że za prowadzenie polityki zagranicznej jest odpowiedzialna Rada Ministrów.

– Prezydent oczywiście może reprezentować Polskę na zewnątrz, ale wszelkie jego wystąpienia powinny być zgodne z polityką rządu. Dlatego ten projekt jest systemowo sprzeczny z konstytucją – ocenia prof. Patyra.

Z kolei prof. Artur Nowak-Far, ekspert prawa europejskiego z SGH, zwraca uwagę, że w praktyce nowe kompetencje prezydenta nie będą żadną wartością dodaną dla polskiej polityki zagranicznej. – Często na posiedzeniach Rady omawia się specjalistyczne zagadnienia, takie jak np. dopłaty dla rolników czy normy środowiskowe i technologiczne. Administracja rządowa dysponuje dużym sztabem specjalistów z poszczególnych dziedzin, znacznie większym niż Kancelaria Prezydenta – zwraca uwagę Nowak-Far.

Także w sprawach nominowania kandydatów na unijne urzędy udział prezydenta może niewiele wnosić. – Kandydaci na te stanowiska zwykle i tak przechodzą przez weryfikację swoich merytorycznych kompetencji przed unijnymi instytucjami. Gdyby prezydent forsował lub blokował jakieś kandydatury ze względów politycznych, może to jedynie zdezorganizować cały proces powoływania tych osób – uważa prof. Nowak-Far.

Etap legislacyjny: przed pierwszym czytaniem w Sejmie

Dwa podejścia do zmiany

Polityka zagraniczna w konstytucji

Ustawa zasadnicza przewiduje w art. 133 kompetencje prezydenta RP do np. ratyfikowania umów międzynarodowych i obowiązek współdziałania z rządem w zakresie polityki zagranicznej. Natomiast art. 90 przewiduje możliwość przekazania organizacji międzynarodowej kompetencje organów władzy państwowej.

W latach 2010–2011 w Sejmie podjęto prace nad dwoma projektami zakładającymi rozszerzenie przepisów konstytucji o regulacje dotyczące stosunków z Unią Europejską i innymi organizacjami międzynarodowymi. Według projektu prezydenta Bronisława Komorowskiego przekazanie kompetencji państwa takim organizacjom wymagałoby referendum ogólnokrajowego. Natomiast posłowie Prawa i Sprawiedliwości skupili się na możliwości wystąpienia z organizacji międzynarodowej. Miałoby to nastąpić w drodze ustawy uchwalonej w zwykłym trybie. Żaden z tych projektów nie został jednak uchwalony.

Projekt ustawy, który skierował we środę do Sejmu Andrzej Duda, zmierza do wzmocnienia pozycji prezydenckiego urzędu w sprawach dotyczących relacji Polski z Unią Europejską. Chodzi o kwestie obsady niektórych posad w UE przez polskich kandydatów, stanowisk rządu w dyskusjach na forum unijnym oraz udziału w obradach głów państw. Czy na nowo rozgorzeje spór o kompetencje rządu i prezydenta w tych sprawach? Eksperci twierdzą: będzie chaos.

Pozostało 91% artykułu
Prawo karne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe, szokujące informacje ws. Łukasza Żaka
Prawo dla Ciebie
Chronili swoje samochody przed powodzią. Policja wzywa ich na komendę. Będą mandaty?
Prawo karne
Ekstradycja Sebastiana M. Pomoże interwencja Radosława Sikorskiego?
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie