Projekt ustawy, który skierował we środę do Sejmu Andrzej Duda, zmierza do wzmocnienia pozycji prezydenckiego urzędu w sprawach dotyczących relacji Polski z Unią Europejską. Chodzi o kwestie obsady niektórych posad w UE przez polskich kandydatów, stanowisk rządu w dyskusjach na forum unijnym oraz udziału w obradach głów państw. Czy na nowo rozgorzeje spór o kompetencje rządu i prezydenta w tych sprawach? Eksperci twierdzą: będzie chaos.
Czytaj więcej
W 19. rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej zorganizowano spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Spotkanie zaowocowało zapowiedzą złożenia przez prezydenta projektem ustawy.
Wcześniej prezydent zapowiadał jedynie prawne uporządkowanie współpracy z rządem i parlamentem w obliczu zbliżającego się terminu polskiej prezydencji w UE. Od strony formalnej rzeczywiście tak się stało. Złożony projekt ma nowelizować obowiązującą od 2011 r. ustawę o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w UE.
Weto wobec kandydata
Gdy jednak przyjrzeć się tej propozycji, widać, że chodzi o dużą zmianę kompetencyjną. Nowe przepisy nakładałyby na Radę Ministrów obowiązek przedstawiania mu kandydatów na niektóre funkcje w UE. Chodzi konkretnie o:
- członka Komisji Europejskiej (tj. komisarza);