Kraków szacuje, że na jego terenie porusza się dziennie kilka tysięcy hulajnóg, i przyznaje, że nie ma dnia bez interwencji służb miejskich w sprawie tych źle zaparkowanych. Wiceprezydent Andrzej Kulig po ostatnim spotkaniu z przedstawicielami operatorów podkreślił, że jeśli nie zabiorą się oni za porządkowanie jednośladów, to trzeba będzie „podejść do tego tematu bardziej stanowczo”. I nie jest tak, że pozostawienie pojazdu w miejscu do tego przeznaczonym albo na chodniku w sposób najmniej utrudniający życie pieszym to dobra wola użytkownika – do tego obligują przepisy.
A nieprawidłowe używanie i parkowanie tego typu sprzętu może się zakończyć przykrą „niespodzianką”, w postaci np. odszkodowania. Rafał Latos, prawnik z kancelarii odszkodowawczej Effect s.c., przypomina, że choć hulajnoga elektryczna nie ma obowiązku posiadania ubezpieczenia OC, to jednak warto rozważyć jego zakup. W przeciwnym razie, jeśli dojdzie do wypadku, to sprawca będzie musiał pokryć koszty z własnej kieszeni. Inaczej sprawa ma się, gdy zawini technika.
– Jeżeli przyczyną wypadku była ukryta wada urządzenia, o której istnieniu użytkownik nie wiedział, to można obarczyć odpowiedzialnością producenta, jednak udowodnienie takiej wady bywa niezmiernie trudne – przyznaje ekspert.
Czytaj więcej
Im więcej urządzeń na drogach, tym więcej mandatów i wypadków ich użytkowników.
Jeśli o źle zaparkowaną hulajnogę potknie się np. osoba niewidoma, to odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę również poniesie użytkownik.