Grobowa cisza zapanowała w poniedziałek po południu na sali sądowej w Paryżu, gdy okazało się, że Nicolas Sarkozy (prezydent w latach 2007-2012) staje się pierwszym przywódcą V Republiki skazanym na więzienie. Bo choć Jacques Chirac również usłyszał wyrok za afery korupcyjne, to jednak tylko w zawieszeniu, podczas gdy jego następca ma przesiedzieć za kratkami rok (dwa kolejne otrzymał w zawieszeniu).
Dzień później z szoku wciąż nie otrząsnęła się francuska prawica. – Bezwarunkowe poparcie dla Nicolasa Sarkozy'ego. Surowość wyroku jest absolutnie nieproporcjonalna i pokazuje, jak instytucja, która już jest bardzo krytykowana, uwzięła się na jednej osobie. Trzeba do końca wyjaśnić, jakie metody stosuje Krajowa Prokuratura Finansowa (PNF) i na ile pozostaje instytucją niezależną – napisał na Twitterze szef Republikanów Christian Jacob.
Pada front republikański
Na rok przed wyborami prezydenckimi gaulliści wciąż nie mogą znaleźć kandydata, który jak Sarkozy w 2007 r. poprowadzi ich do Pałacu Elizejskiego. Co prawda były prezydent zapowiedział, że odwoła się od wyroku, ale trudno spodziewać się, że po tak surowej ocenie sędziów zdobędzie zaufanie większości Francuzów. Tym bardziej że w nadchodzących tygodniach czekają go procesy w innych sprawach korupcyjnych, w tym nielegalnego finansowania kampanii wyborczych przez Muammara Kaddafiego i również nieżyjącą już dziedziczkę koncernu L'Oréal Liliane Bettencourt.
Tyle że wpływanie na wyroki PNF, jak sugeruje Jacob, wcale nie byłoby w interesie Emmanuela Macrona. Przeciwnie, oddanie przez tradycyjną prawicę walkowerem wyborów w 2022 r. zwiększa przede wszystkim szanse Marine Le Pen, a nie obecnego prezydenta. A to dlatego, że w kraju załamuje się tzw. front republikański: przekonanie, że w decydującym momencie wyborcy lewicy zacisną zęby i poprą każdego kandydata, który przeszedł do drugiej tury, byle zatrzymać skrajną prawicę.
W weekend postępowy dziennik „Liberation" opublikował materiał, który zaszokowała wielu. Ilustrują go ustawieni plecami Macron i Le Pen i cytat jednej z czytelniczek: „Stawiałam tamę, ale z tym już koniec".