Niespodzianka w wyborach prezydenckich w Iranie. Pierwszą turę wygrał umiarkowany Masud Pezeszkian

W drugiej turze wyborów prezydenckich w Iranie zmierzą się umiarkowany kandydat Masud Pezeszkian i Sajed Dżalili, zaufany człowiek ajatollaha Ali Chameneia.

Publikacja: 29.06.2024 10:47

Sajed Dżalili (z lewej) i Masud Pezeszkian.

Sajed Dżalili (z lewej) i Masud Pezeszkian.

Foto: ATTA KENARE / AFP

qm

Wyniki przyspieszonych wyborów prezydenckich, rozpisanych po tragicznej śmierci Ebrahima Raisiego, który zginął w wypadku helikoptera w maju tego roku, podał rzecznik biura wyborczego. Według niego z 24,5 miliona oddanych głosów Pezeszkian otrzymał 10,4 miliona, a Dżalili 9,4 miliona.

Mohammed Bagher Kalibaf, były dowódca sił powietrznych Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej będący obecnie przewodniczącym jednoizbowego parlamentu otrzymał 3,3 miliona głosów, choć przed głosowaniem wydawał się faworytem. Na Mostafę Pourmohammadiego, byłego ministra spraw wewnętrznych, zagłosowało ponad 206 tys. obywateli.

Wybory prezydenckie w Iranie. Kto zmierzy się w drugiej turze

Masud Pezeszkian był jednym z szóstki kandydatów, otwarcie krytykującym działania władz, co spotkało się to z ostrą ripostą najwyższego przywódcy Republiki Islamskiej ajatollaha Ali Chameneia. – Kto wyraża chociażby najmniejszy sprzeciw wobec rewolucji lub systemu islamskiego, nie jest dla nas przydatny – oznajmił w niedawnym przemówieniu. Zdaniem zachodnich analityków słowa władcy Iranu przekreślały szanse Pezeszkiana na objęcie stanowiska szefa rządu, które w systemie władzy sprawuje prezydent. — Jego dopuszczenie do udziału w wyborach jest jedynie manewrem taktycznym mającym skłonić obywateli do udziału w elekcji — mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Richard Dalton, były brytyjski ambasador w Iranie. Wyrażał też przekonanie, że gdyby nawet Pezeszkian zakwalifikował się do drugiej tury, reżim uczyni wszystko, aby wyborów nie wygrał.

Czytaj więcej

Wybory w Iranie. Reżim ajatollahów niereformowalny

Zgodnie z irańskim prawem prezydentem zostaje kandydat, który uzyska ponad połowę głosów. Jeśli w pierwszej turze takiego poparcia nie otrzyma żaden z kandydatów, organizowana jest druga, do której przechodzą osoby z dwoma najlepszymi wynikami. Głosowanie odbywa się dwa tygodnie po pierwszej turze.

W historii Iranu do tej pory tylko raz organizowana była druga tura wyborów prezydenckich — w 2005 r., kiedy twardogłowy Mahmud Ahmadineżad pokonał byłego prezydenta Akbara Haszemiego Rafsandżaniego.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w Iranie: Radykałowie boją się wygranej umiarkowanego polityka

Realna władza w Iranie należy do ultrakonserwatywnego 85-letniego ajatollaha Chameneia rządzącego krajem nieprzerwanie od 35 lat. To on zaakceptował ostatecznie wybór kandydatów spośród 80, którzy zgłosili gotowość do wzięcia udziału w wyborach. Selekcji dokonała formalnie Rada Strażników nadzorowana przez najwyższego przywódcę.

Wybory w Iranie odbywają się w czasie, gdy na Bliskim Wschodzie rośnie napięcie w związku z wojną Izraela z Hamasem oraz groźbami Tel Awiwu pod adresem Hezbollahu — w związku z ostrzałem pogranicza Izraela z Libanem izraelska armia miała opracować plan interwencji wojskowej w Libanie. Amerykanie obawiają się, że atak na Liban mógłby wciągnąć Iran w wojnę na Bliskim Wschodzie.

Wyniki przyspieszonych wyborów prezydenckich, rozpisanych po tragicznej śmierci Ebrahima Raisiego, który zginął w wypadku helikoptera w maju tego roku, podał rzecznik biura wyborczego. Według niego z 24,5 miliona oddanych głosów Pezeszkian otrzymał 10,4 miliona, a Dżalili 9,4 miliona.

Mohammed Bagher Kalibaf, były dowódca sił powietrznych Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej będący obecnie przewodniczącym jednoizbowego parlamentu otrzymał 3,3 miliona głosów, choć przed głosowaniem wydawał się faworytem. Na Mostafę Pourmohammadiego, byłego ministra spraw wewnętrznych, zagłosowało ponad 206 tys. obywateli.

Pozostało 83% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Michaił Chodorkowski ostrzega Zachód: Wyciągnięta ręka to dla Putina ręka podniesiona do góry
Polityka
Węgrzy wyszli na ulice. Mają dość propagandy w mediach państwowych
Polityka
Donald Trump wrócił na miejsce zamachu. Wspiera go Elon Musk
Polityka
Donald Trump wraca do miasta, gdzie próbowano go zabić. Będzie tam Elon Musk