Sobota (2 marca) stała pod znakiem partyjnych konwencji. PiS zebrało się w Szeligach pod Warszawą. Trzecia Droga zorganizowała swoją konwencję w Otrębusach, Koalicja Obywatelska w Piasecznie, a Lewica pojechała do Płocka.
– To wydarzenie, które zdefiniuje kampanię samorządową. Pokażemy nasze przesłanie na kolejne tygodnie – mówił nam jeden z ważnych polityków PiS przed konwencją, w której obok prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wystąpili kandydaci PiS w wyborach samorządowych młodego pokolenia, jak Adam Śliwka (kandydat na prezydenta Elbląga), Tobiasz Bocheński czy Natalia Nitek-Płażyńska. – Pokażemy, że koniec PiS to tylko narracja, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, i w którą w ostatnich dniach próbuje się nas wtłoczyć – podkreślał nasz inny rozmówca z partii.
Czytaj więcej
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński „jest w znakomitej formie i fizycznej i intelektualnej” - przekonywał Michał Moskal, poseł tej partii i były szef gabinetu politycznego wicepremiera Kaczyńskiego.
PiS mówi: Jesteśmy po stronie rozwoju
Prezes Kaczyński próbował w swoim przemówieniu nakreślić nową linię podziału na wybory samorządowe. Z jednej strony – jak to sam określił – jest „rząd likwidatorów”. – Od 13 grudnia zeszłego roku mamy do czynienia z rządem, który nieustannie mówi „nie” – mówił Kaczyński.
Z drugiej strony jest PiS, które opowiada się za dużymi inwestycjami krajowymi i lokalnymi. Jeśli chodzi o duże inwestycje, Kaczyński wymienił oczywiście CPK oraz energetykę atomową. To właśnie wokół budowy lotniska ogniskowała się w ostatnich miesiącach debata publiczna, a linie podziału wokół tego projektu są bardzo nieoczywiste. I jak pokazał niedawny sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, blisko 60 proc. badanych – w tym część wyborców KO – popiera ten projekt. Z tego punktu widzenia próba narzucenia takiej, a nie innej linii podziału ma oczywiście dla PiS sens.