– Nie mamy ani zamiarów, ani możliwości, by obserwować los więźniów i ich pobyt w odpowiednich miejscach – uciął rzecznik Kremla zapytany przez rosyjskich dziennikarzy o miejsce pobytu skazanego na 19 lat łagrów Aleksieja Nawalnego. Opozycjonista zniknął tydzień temu. Jego przyjaciele poprzez adwokatów w Rosji nie mogą ustalić jego miejsca pobytu.
Ostatnie półtora roku Nawalny spędził w kolonii karnej nr 6 w Melechowie (wioska w obwodzie włodzimierskim), ale w ubiegłym tygodniu administracja więzienia poinformowała, że opozycjonisty nie ma już na liście więźniów. Nie wskazano miejsca, w którym przebywa. Zaniepokojenie losem przeciwnika Putina już wyrazili szef unijnej dyplomacji Josep Borrell i rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller. O sprawie piszą amerykańskie media, zachodni politycy domagają się od władz rosyjskich wskazania miejsca pobytu Nawalnego. Jego koledzy z fundacji na rzecz walki z korupcją (FBK, przebywają m.in. na Litwie) wyznaczyli nawet nagrodę za jakiekolwiek informacje.
Czytaj więcej
Rosyjski polityk opozycyjny Aleksiej Nawalny został usunięty z kolonii karnej, w której przebywał od połowy ubiegłego roku, a jego obecne miejsce pobytu jest nieznane - podali w poniedziałek jego sojusznicy.
Niezależni od władz obrońcy praw człowieka mówią o czterech możliwych scenariuszach. Jeden zakłada, że Nawalny w obliczu zbliżających się marcowych wyborów prezydenckich został przeniesiony do jeszcze bardziej oddalonego łagru i odizolowany od reszty świata.
Pojawiały się też doniesienia, że mógł zostać przewieziony do Moskwy i że wytoczono mu kolejną sprawę karną „o wandalizm”. Aczkolwiek przeciwnicy Kremla nie wykluczają, że mógł trafić do szpitala i władze nie chcą go pokazywać.