– Nie ogłosimy teraz kandydata na marszałka Sejmu, ani nie wskażemy dzisiaj żadnych innych personaliów – mówi „Rzeczpospolitej” Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Lewicy biorący udział w negocjacjach dotyczących powstawania nowego rządu. W poniedziałek odbyła się kolejna runda negocjacji Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi. Dzień wcześniej w TVN 24 Robert Biedroń powiedział, że „opozycja w dużej mierze już się dogadała w sprawie składu nowego rządu”. Nie jest tak do końca.
Marszałek po niedzieli
„Negocjacje przebiegają sprawnie między prawdopodobnymi przyszłymi koalicjantami” – słyszymy od każdej ze stron. Liderzy znaleźli porozumienie w temacie przyszłego marszałka Sejmu, a ten ma zostać oficjalnie ogłoszony w przyszłym tygodniu. Kandydat na marszałka Sejmu musi zostać przedstawiony przed pierwszym posiedzeniem Sejmu, czyli przed 13 listopada. Do tej pory najczęściej wymieniany był w tym kontekście Szymon Hołownia. – Umówiliśmy się, że jesteśmy wobec siebie lojalni i nie informujemy przed wypracowaniem umowy koalicyjnej o naszych ustaleniach – mówi nam jedna z osób biorących udział w negocjacjach. Politycy Lewicy i Trzeciej Drogi chcą, żeby umowa koalicyjna była jawna. Specjalny zespół złożony z przedstawicieli koalicjantów pracuje nad jej zapisami.
Czytaj więcej
Deklaracje ze strony innych demokratycznych partii są jasne, więc my nie będziemy się rzucać Rejtanem. Jest oczywiste, że ten rząd trzeba powołać, jest oczywiste, że potrzebny jest nowy rząd w Polsce, jest oczywiste, że jest silny mandat - powiedział w rozmowie z Polsat News współprzewodniczący Lewicy Razem Adrian Zandberg.
W najbliższym czasie zbierze się także zespół, który ma dogadać szczegóły zadań, które zostaną rozdysponowane pomiędzy koalicjantów. Rozmowy dotyczą również zmiany wojewodów, co jest związane z podziałem resortów między partiami opozycji demokratycznej.
O ile rozmowy koalicjantów przebiegają zgodnie, o tyle już wewnątrz poszczególnych ugrupowań pojawiają się rozbieżne opinie co do przyszłego stanu posiadania.