Ziobro odgrzewa „aferę wizową” z czasów rządów PO–PSL

Prokuratura podejmie ponownie dwa umorzone przed laty śledztwa, dotyczące korupcji przy wydawaniu wiz w polskich konsulatach w Ukrainie.

Aktualizacja: 20.09.2023 06:20 Publikacja: 20.09.2023 03:00

Ziobro odgrzewa „aferę wizową” z czasów rządów PO–PSL

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

W latach 2009–2012 Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła korupcję przy wydawaniu wiz w konsulatach RP w Łucku i Lwowie w Ukrainie. Dwa wszczęte śledztwa, jak ujawnili we wtorek na konferencji prasowej minister sprawiedliwości i zastępca prokuratora regionalnego w Warszawie Wojciech Smoleń, mimo zebranych dowodów, konkretnych zeznań świadków, w tym funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu, umorzono. – Po analizie materiałów uznaliśmy, że zrobiono to przedwcześnie, dlatego zdecydowaliśmy podjąć z umorzenia postępowania. Być może będą one połączone, bo proceder dotyczy tych samych osób – mówił minister Ziobro.

Czytaj więcej

Niemcy wzywają polskiego ambasadora w sprawie afery wizowej

Prok. Smoleń cytował zeznania m.in. BOR-owca, który opowiadał o konsulu, który przyjechał na placówkę „starym samochodem, a po czterech–pięciu miesiącach kupił mitsubishi i opla. Po pół roku chciał go wymienić na nowego lexusa RX” wartego dziś 350 tys. zł. Funkcjonariusz miał mówić m.in. o tym, jak widział ukraińskich przedsiębiorców wchodzących do konsula z „pełnymi torbami” (m.in. alkoholi) lub jak wkładali mu do kieszeni pieniądze. Funkcjonariuszowi BOR grożono, a potem go zwolniono.

Jak mówił prok. Smoleń, opłacano konsulów także za tzw. talończyki. – To są numerki zajęcia miejsca w kolejkach po wizę – tłumaczył Smoleń. Jakie były stawki? Za wizę – kilkaset euro, za miejsce w kolejce – 200 hrywien (20 zł). – Dziennie po wizę zgłaszało się do konsulatu od 2,5 do 2,8 tys. osób – wyliczał prokurator.

Postępowania w sprawie korupcji w konsulatach umorzone

Jedno śledztwo w sprawie korupcji w konsulatach w Ukrainie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie (za lata 2009-2010), drugie prokuratura w Bielsku-Białej (potem przejęła ją Prokuratura Apelacyjna w Katowicach). Oba postępowania umorzono. – Nie przesłuchano wskazanych przez ABW konkretnych osób, niektórych wątków nie podjęto w ogóle, jak tego dotyczącego placówki konsularnej w Indiach, gdzie miano płacić za wizę 10 tys. euro. Tego wątku nawet nie podjęto do weryfikacji – podkreślał Ziobro.

Czytaj więcej

Afera wizowa. „PiS zmienia strategię i usiłuje uciec do przodu”

W 2013 r. umorzone śledztwo wzięła pod lupę ówczesna Prokuratura Generalna – stwierdziła dziesiątki uchybień. Nie przełożyło się to jednak na decyzje dotyczące śledztwa.

Minister Zbigniew Ziobro zarzucał ówczesnemu kierownictwu MSZ (ministrem był Radosław Sikorski), że sprawę zamieciono pod dywan. To jednak nie do końca prawda. MSZ wszczął kontrolę w konsulatach, która potwierdziła szereg nieprawidłowości m.in. związanych z przyjmowaniem i rozpatrywaniem wniosków wizowych czy brak kontroli nad działalnością podległych outsourcingowych punktów przyjmowania wniosków wizowych. „Nie uzyskano jednak dowodów, które mogłyby wskazywać na występowanie w KG RP w Łucku zjawisk korupcyjnych obciążających zatrudnionych tam polskich konsulów” – twierdziło wówczas MSZ, które odwołało kierownika działu wizowego oraz pozostałych konsulów wizowych i konsula generalnego za brak nadzoru.

Zbigniew Ziobro chce przesłuchać Radosława Sikorskiego

„Aferę wizową” w 2012 r. opisywały media. M.in. ujawniły, że na polskich wizach wywożono młode Ukrainki do niemieckich domów publicznych. Nieżyjący już poseł Artur Górski pisał, że „grupa przestępcza współpracująca z polskimi dyplomatami miała nielegalnie handlować Kartami Polaka”.

Ziobro nie ukrywał, że zainteresowanie starymi śledztwami to efekt obecnej „afery wizowej” w MSZ. Wytykał opozycji, że nie rozliczyła „swojego” procederu i teraz zrobi to on. Na liście do przesłuchania jest m.in. Radosław Sikorski.

W latach 2009–2012 Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła korupcję przy wydawaniu wiz w konsulatach RP w Łucku i Lwowie w Ukrainie. Dwa wszczęte śledztwa, jak ujawnili we wtorek na konferencji prasowej minister sprawiedliwości i zastępca prokuratora regionalnego w Warszawie Wojciech Smoleń, mimo zebranych dowodów, konkretnych zeznań świadków, w tym funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu, umorzono. – Po analizie materiałów uznaliśmy, że zrobiono to przedwcześnie, dlatego zdecydowaliśmy podjąć z umorzenia postępowania. Być może będą one połączone, bo proceder dotyczy tych samych osób – mówił minister Ziobro.

Pozostało 86% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Jarosław Kaczyński chce nowej konstytucji. „Obecna zawiodła”
Polityka
Anna Górska: „Piwo z Mentzenem” to promowanie picia
Polityka
Sondaż: Bezpartyjny kandydat PiS na prezydenta? Jedno nazwisko wskazywane częściej niż inne
Polityka
Polityczny desant na Totalizator Sportowy. Borys Budka: To tylko jedna spółka