W poniedziałek Prawo i Sprawiedliwość opublikowało treść ostatniego pytania, które ma zostać zadane w referendum. Referendum miałoby się odbyć 15 października, w dniu wyborów do parlamentu. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi? - ma brzmieć czwarte pytanie referendalne.
Do sprawy na konferencji prasowej w Warszawie odnieśli się politycy Lewicy. - Poznaliśmy czwarte pytanie referendalne i już chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z kampanią wyborczą do polskiego parlamentu - powiedział szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Pytał, jak można mówić o "rozdzielności głosowań referendalnych i do parlamentu polskiego" oraz o "uczciwości wyborczej".
Czytaj więcej
W Polsce 15 października ma odbyć się referendum. - Wszystkie pytania sprowadzają się do zachowania polityków Platformy Obywatelskiej i do tego, jak rządzili - ocenił w Polsat News europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki.
"My w tym referendum nie będziemy brali udziału"
- Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało nam wyścig o to, kto szybciej ukradnie wybory parlamentarne. Nieuczciwe i niegodziwe jest traktowanie wyborców jak ludzi, którzy nie mają własnego rozsądku, a Prawo i Sprawiedliwość kampanią referendalną chce wpływać na wybory parlamentarne - przekonywał poseł. Mówił, że trzeba pokazywać "związki, które między kampanią referendalną a kampanią parlamentarną Prawo i Sprawiedliwość planuje".
Zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego, proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość pytania w referendum nie dotyczą problemów, "które tu i teraz są ważne dla Polek i Polaków", zaś prezes PiS Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy "postanowili zapytać Polaków o to, co jest ważne dla Prawa i Sprawiedliwości".