#TysiącSpotkań – pod takim hasłem posłowie i posłanki Platformy Obywatelskiej oraz partii z Koalicji Obywatelskiej kilka tygodni temu ruszyli na spotkania na terenie całej Polski. Te spotkania to część przygotowań do dużego, polityczno-programowego kongresu, który PO planuje na 2 lipca. – Podzieliliśmy przygotowania do wyborów na kilka etapów. Kongres wzmocni nasze przesłanie i otworzy kolejny etap – mówi nam jeden z polityków Platformy. Intensywne prace nad kongresem trwają.
Równolegle do akcji #TysiącSpotkań lider PO Donald Tusk odwiedza kolejne regiony Polski. Ostatnio był na Dolnym Śląsku.
Tusk od kilku miesięcy podróżuje po Polsce, a nasi rozmówcy podkreślają, że jego spotkania mają kilka długoterminowych celów. Z jednej strony to nawiązywanie do konkretnych spraw i problemów, np. z przedstawicielami sfery budżetowej, rolnikami w małych i średnich miejscowościach. Z drugiej: mobilizacja i aktywizacja struktur, tak by PO była gotowa na wybory w każdym możliwym momencie. – Objazd Tuska to też pobudzanie i sprawdzanie struktur. To ocena tego, jak PO w terenie przetrwała pandemię, ale i wewnętrzne spory, czas bycia w opozycji – twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Świeża krew
Celem Tuska jest też budowanie politycznego rozbiegu, impetu do właściwego etapu kampanii wyborczej. Również pod kątem poszerzania struktur. Nasi rozmówcy dodają, że powrót Tuska w lipcu ubiegłego roku sprawił, że w PO pojawiają się nowi ludzie. W ubiegłym roku PO zmieniła swój statut tak, by łatwiej można było przyjmować nowych członków.
PO w trakcie objazdu organizuje spotkania otwarte (jak w Nowej Rudzie, gdzie, jak szacują organizatorzy, pojawiło się ok. 500–600 osób), spotkania z samorządowcami (na Dolnym Śląsku Tusk spotkał się m.in. z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem) i spotkania z młodymi ludźmi na uniwersytetach czy np. śniadania z wyborcami w domach.