Czy PO miała jakieś wątpliwości przy tym, jak głosować w sprawie ponownego powołania Adama Glapińskiego na stanowisko prezesa NBP?
Każda zdrowo myśląca osoba, która była ostatnio zrobić zakupy lub która ma jakiekolwiek zobowiązanie kredytowe, doskonale zdaje sobie sprawę, że mamy do czynienia z gigantyczną drożyzną, i zdaje sobie sprawę, jak wzrosły koszty rat kredytowych. Osobą odpowiedzialną za te zwyżki jest prezes Glapiński. Nie mamy wątpliwości, że jest to osoba, która nie strzeże interesu Polaków i ich dobrobytu. Jest to polityk, która broni interesu swoich partyjnych liderów, czyli PiS-u. Przez to, że mamy tak wysoką inflację, rządzący wzbogacają się, ponieważ osłabienie złotówki powoduje, że do budżetu państwa wpływa coraz więcej pieniędzy. Prezes Glapiński się PiS-owi po prosu opłaca.
Czytaj więcej
Za kandydaturą Adama Glapińskiego głosowało 234 posłów, przeciwko 223, nikt się nie wstrzymał od głosu. Do wyboru potrzebna była bezwzględna większość głosów (229).
Czy w tym roku opozycja się ze sobą porozumie i stworzy jedną listę wyborczą?
Wyobrażam sobie wspólną listę opozycji, ponieważ mamy wspólny cel. To, w jaki sposób ten cel osiągniemy, powinno być głównym przedmiotem naszej dyskusji. Myślę, że „wszyscy demokraci przeciw niedemokratycznej władzy” to bardzo dobra opcja. Wszędzie słyszymy od mieszkańców, że chcą zjednoczonej opozycji i tego, byśmy przestali się kłócić. Z naszej perspektywy – jako największej partii opozycyjnej – koszt takiej koalicji jest największy. To my musimy ustępować – na listach wyborczych – osobom z innych ugrupowań. Mimo tego uważamy, że ta koalicja jest dla nas bardzo ważna i powinniśmy nad nią pracować