Ziemkiewicz, publicysta tygodnika "Do Rzeczy", który tę informację podał, został zatrzymany przy przejściu granicznym.
Służby przepuściły córkę i żonę Ziemkiewicza. Jego samego zaprowadzono do pomieszczenia, gdzie wykonano jego zdjęcia i pobrano odciski palców.
Publicyście odebrano dokumenty i telefon, oraz leki, które miał przy sobie.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina poinformował, że służby konsularne zajęły się już zatrzymaniem Ziemkiewicza i są z nim w kontakcie.