Kiedy koszykarka Caitlin Clark dawała lajka pod postem Taylor Swift, prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy, jaki zamęt zasieje. W polubionym przez nią wpisie Swift poinformowała, że w wyborach poprze Kamalę Harris. Nie było to zaskoczeniem. Gwiazda pop, której sława już dawno osiągnęła wymykającą się rozumowi skalę, nie ukrywała przecież poglądów i coraz śmielej zabierała głos w sprawach politycznych. Wpis był jedynie potwierdzeniem tego, co wszyscy wiedzieli. Wskazała po raz kolejny armii swoich fanek, co powinny zrobić.
Z gestem Caitlin Clark, czyli nowej gwiazdy amerykańskiego sportu, jest inaczej. Koszykówka pań nie cieszyła się dotąd wielką popularnością za oceanem, ale to się właśnie zmienia za sprawą młodej zawodniczki Indiana Fever. Uwagę mediów i kibiców zwróciła już podczas występów na uniwersytecie Iowa, gdzie biła kolejne rekordy. Jej popisy były tak imponujące, że niektórzy zaczęli w niej dostrzegać żeński odpowiednik Stephena Curry’ego, który zrewolucjonizował koszykówkę. W debiutanckim sezonie WNBA Clark zajęła czwarte miejsce w głosowaniu na najlepszą zawodniczkę, ale to właśnie ona jest najbardziej ekscytującą koszykarką ligi. Mówi się nawet o „efekcie Clark”, który już doczekał się definicji w Wikipedii i daje się wprost przeliczyć na rosnącą liczbę fanów na meczach jej drużyny oraz przed telewizorami.
Wyjątkowość 22-latki nie sprowadza się wyłącznie do umiejętności sportowych – znaczenie ma też fakt, że mówimy o dziewczynie białej i heteroseksualnej. Nie brzmi to może nadzwyczajnie, a jednak takim jest, bo w WNBA większość zawodniczek jest ciemnoskórych i jawnie deklaruje homoseksualizm. I tu przechodzimy do polityki – zdaniem wielu osób to właśnie z powodu tej wyjątkowości Clark spotkała się w lidze z wrogim przyjęciem, a nawet ostracyzmem. Największą karą miał być brak powołania do amerykańskiej drużyny na igrzyska olimpijskie. Być może zdecydowały względy sportowe – to pierwszy rok gry Clark w WNBA, a sam początek nie wyglądał imponująco – niemniej brak powołania był zaskoczeniem i wywołał burzę.
Czytaj więcej
30 lat temu najlepszy koszykarz świata grał w baseball. Ten jeden raz można było zobaczyć Michaela Jordana bezradnego, a momentami wręcz nieporadnego.
Clark, wywodząca się z rolniczego stanu Iowa, szybko zyskała niemałą popularność wśród wyznawców Donalda Trumpa, mimo że nigdy nie wyrażała publicznie poglądów. Prawicowi politycy wzięli ją na sztandary. Zrobiła tak chociażby Nikki Haley, czyli niedawna kontrkandydatka Trumpa w wyścigu po nominację Partii Republikańskiej. Polityczne tło sprawia, że trudniej dziwić się dzisiejszemu hałasowi. Lajk dla Swift wywołał konsternację prawicowego komentariatu i uruchomił lawinę spekulacji, które w gruncie rzeczy sprowadzały się do jednego pytania: czy Caitlin Clark popiera Kamalę Harris? Ona sama od spekulacji się odcina i podczas jednej z konferencji próbowała przekonywać, że chodziło jej jedynie o zachęcenie do udziału w wyborach.