Rzecz bez mała symboliczna. Poprzednia sobota miała być apokaliptycznym starciem Zjednoczonej Prawicy z Koalicją Obywatelską – na Dolnym Śląsku. Oba wiece zaplanowano na godzinę 13. Więc Trzecia Droga, czyli koalicja PSL z Polską 2050, zorganizowała swoją konwencję wcześniej.
Mimo to ani TVP Info (sympatie: blok rządzący), ani TVN (sympatie: partia Tuska) nie transmitowały jej w całości. Zrobił to tylko próbujący zachować dystans wobec różnych stron Polsat. Skądinąd dwie pierwsze stacje były konsekwentne i później. TVP Info skoncentrowało się na pisowskiej imprezie w Bogatyni. TVN pokazał w całości długie wystąpienie Donalda Tuska we Wrocławiu. Rozdarty Polsat najpierw transmitował rozpoczętą wcześniej mowę Tuska. Potem, z pewnym opóźnieniem przerzucił się na Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj więcej
Stosunek do dzieci, do ich wychowania, także do ich pozycji w rodzinie będzie – bo musi być – przedmiotem sporów i kulturowych wojenek. Istnieje jednak sfera, w której możemy próbować zapewnić im maksimum bezpieczeństwa, niejako ponad podziałami.
Zaganiani na jedną listę
Czym różniła się konwencja Trzeciej Drogi od tamtych dwóch spektakli? I co nam mówiła o ofercie Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz Szymona Hołowni? O tym za chwilę. Bo po tamtej sobocie klimat dla ich bloku stał się niemal nie do zniesienia.
Doszło do kanonady dawnego mainstreamu na rzecz jednej listy, rozpisanej na wiele głosów. Czy z racjonalnych powodów? Wprawdzie w badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” Trzecia Droga ma prawie 11 proc. poparcia, ale w sondażu dla OKO.Press i Radia TOK FM dostała już tylko 7 proc., a więc nie zmieściła się nad poprzeczką dla koalicji. Wcześniej w innym sondażu i Trzecia Droga, i Nowa Lewica dostały wręcz tylko po 5 proc. Z kolei KO Donalda Tuska zanotowała kolejne przyrosty, niemal zrównała się z PiS, ale głównej formacji opozycyjnej groziłaby w takim przypadku strata potencjalnych sojuszników, a więc trudności z większością w przyszłym parlamencie.