Donbas Rosjanie zajęli dawno temu w przekonaniu, że na zawsze. Ukraińska kontrofensywa może ich zepchnąć w głąb samozwańczej republiki. Dlatego tak ważne jest przejęcie wyludnionego miasta. Jeśli im się powiedzie, droga do większego i bardziej strategicznego Kramatorska stanie otworem. W bitwie biorą udział ochotnicy krajów wspierających Kijów.
Przed kilkoma dniami, 3 grudnia, pod Bachmutem zginęło pięciu Gruzinów. W większości byli doświadczonymi wojskowymi. Sprawa ich śmierci stała się w Tbilisi kwestią polaryzującą politycznie. Bowiem także i tam, w Gruzji, mimo że sama doświadczyła moskiewskiego najazdu, są stronnicy Putina sprzeciwiający się zaangażowaniu w ukraiński konflikt. Motywacje mają różne, polityczne i gospodarcze, nie wspominając już o zamieszkującej stolicę kilkusettysięcznej kolonii uciekinierów z Rosji, która z pewnością w jakiejś części jest infiltrowana przez agentów Kremla. Ich misją jest wyhamowywanie antyrosyjskiej emocji na Kaukazie. Kult bohaterów poległych w ukraińskich okopach byłby im więc wyjątkowo nie na rękę.
Czytaj więcej
Imponuje, jaki awans cywilizacyjny dokonał się na południu Półwyspu Koreańskiego za życia ledwie trzech pokoleń.
A jednak premier Gruzji Iraklii Barataszwili jest w tej sprawie jednoznaczny. Przekazał kondolencje rodzinom zabitych. Obiecał ściągnięcie zwłok na koszt państwa i pogrzeb z honorami wojskowymi. W emocjonalnym przemówieniu wspomniał, że to nie pierwsze gruzińskie ofiary strasznej wojny. W ukraińskim dramacie straciło życie już 33 Gruzinów. A szacuje się, że walczy ich półtora tysiąca. Kiedyś większość tych ludzi wróci do domu. Trzeba będzie spojrzeć im w oczy. W Tbilisi wiedzą to doskonale.
Musi zastanawiać, ilu w Ukrainie walczy Polaków. Niektórych znamy z nazwiska, choć to paradoks, że poznajemy je najczęściej wtedy, kiedy giną. Czy ktoś ma pojęcie o statystyce polskiego zaangażowania w tej wojnie, ma pojęcie o tym, ilu naszych walczy tam z bronią w rękach? Szczerze wątpię. Chełpimy się jako Polacy wsparciem humanitarnym dla zaatakowanego narodu. Polscy politycy przypinają sobie ordery za wsparcie polityczne. Wysyłamy sprzęt wojskowy. Szykujemy się do udziału w odbudowie zniszczonego kraju. Wycieramy gębę pomocą Ukrainie kiedy i gdzie się tylko da, a nie umiemy wesprzeć Polaków, którzy biorą udział w tej wojnie z karabinem w ręku.