Kiedy 26-letni Selcuk, jeszcze jako student prestiżowego Massachusetts Institute of Technology (MIT), prezentował w 2005 r. tureckim oficjelom w polu pszenicy pierwszego zaprojektowanego przez siebie bezzałogowca, nie wzbudził większego entuzjazmu. „Z odpowiednim wsparciem rządu Turcja w ciągu pięciu lat może stać się liderem tej branży. U amerykańskich producentów przy technologii dronów pracuje wielu młodych Turków, którzy chcieliby wrócić do kraju, jeśli pojawią się tam odpowiednie firmy” – opowiadał z młodzieńczym zapałem. Nie wystarczyło to do przekonania gości do pierwszych zakupów przez państwowe agencje zbrojeniowe, ale Selcuk nie złożył broni. Rok później wygrał konkurs organizowany przez siły zbrojne i zdobył pierwszy kontrakt na dostawę 19 dronów zwiadowczych startujących z ręki – minibayraktarów.
Młody Bayraktar jako nastolatek uczęszczał do Robert College w Stambule, najstarszej amerykańskiej szkoły poza granicami USA i najlepszego prywatnego liceum w Turcji, którego absolwentami są m.in. noblista Orhan Pamuk, skazany niedawno na lata więzienia aktywista Osman Kavala czy trzech byłych premierów kraju. Studia rozpoczął na Uniwersytecie Technicznym w Stambule, skąd wyjechał na stypendium na Uniwersytet Pensylwanii. Dwa dyplomy magistra zdobył właśnie tam i na MIT.
Praktyczną wiedzę i miłość do latających maszyn zawdzięcza ojcu, Ozdemirowi. Bayraktar senior założył w 1984 r. firmę Baykar Makina, chcąc w kraju produkować części zamienne do maszyn dla przemysłu motoryzacyjnego. Selcuk wspomina, że już jako dziecko pracował w fabryce ojca, a jako nastolatek ślusarskie umiejętności miał w małym palcu. Ozdemir miał licencję pilota i po pracy zabierał go do małego samolotu. Selcuk był zachwycony. „To jak żeglowanie. Czujesz się jak ptak” – wspominał.
Wkrótce fabryka zdobyła pierwsze kontrakty państwowe. Pewien udział w rozwoju biznesu mogła mieć polityczna aktywność Ozdemira Bayraktara, który w latach 90. współpracował w Partii Dobrobytu z późniejszym premierem i prezydentem – Recepem Tayyipem Erdoganem. Kiedy Erdogan został burmistrzem Stambułu, a Partia Dobrobytu współrządziła Turcją, Bayraktar był szefem lokalnych struktur ugrupowania. Zresztą początkowo bardziej pomocna mogła być znajomość z ówczesnym premierem, Necmettinem Erbakanem, zwanym „dyżurnym islamistą kraju”. Bayraktar był studentem Erbakana, gdy ten wykładał na Wydziale Inżynierii Mechanicznej Uniwersytetu w Stambule.
Tłuste lata całej trójki nie trwały jednak długo. Erbakan stracił stanowisko premiera pod presją armii, a Sąd Konstytucyjny uznał Partię Dobrobytu za naruszającą zasady rozdziału państwa i religii i ją rozwiązał. Wkrótce i Erdogan nie był już burmistrzem Stambułu – sąd uznał przytaczany przez niego wiersz Ziyi Gokalpa, tureckiego nacjonalistycznego ideologa, za podżegający do nienawiści na tle religijnym i wsadził do więzienia na dziesieć miesięcy. Ozdemir Bayraktar nie mógł zaś liczyć na nowe kontrakty od armii, choć tu zmiana władzy niewiele zmieniła. Armia turecka wychowana w duchu ideałów Mustafy Kemala Ataturka zawsze podejrzliwie spoglądała na konserwatywne muzułmańskie rodziny. Miało się to zmienić dopiero lata po przejęciu władzy przez nową partię Erdogana, AKP (Partię Sprawiedliwości i Rozwoju), na początku XXI w.