1. Lou z powieści Jojo Moyes „Zanim się pojawiłeś" (Świat Książki) traci pracę w kawiarni, gdzie była zatrudniona przez sześć lat i lubiła to, co robi. Właściciel jednak zamknął lokal i wyjechał na inny kontynent. Jej dał trzymiesięczne pobory i pożegnał się. A ona musiała zakomunikować tę przykrą wiadomość rodzicom: „Wiedziałam, czego obawia się tato. Moja pensja była ważna. Treena zarabiała grosze w kwiaciarni. Mama nie mogła pracować, bo musiała zajmować się dziadkiem, który miał bardzo marną emeryturę. Tata stale się martwił o swoją pracę w fabryce mebli. Jego szef od kilku miesięcy mamrotał coś o możliwych zwolnieniach. W domu rozmawiano ukradkiem o długach i żonglowaniu kartami kredytowymi. Dwa lata temu pewien nieubezpieczony kierowca skasował ojcu samochód i to wystarczyło, żeby chwiejna konstrukcja, jaką stanowiły finanse moich rodziców, wreszcie się rozpadła. Moje skromne zarobki były ważną pozycją w codziennym budżecie, dzięki nim rodzina mogła jakoś przeżyć z tygodnia na tydzień.
- Spokojnie. Lou powinna pójść jutro do biura pośrednictwa i zobaczyć, co mają. Na razie ma z czego żyć – mówili tak, jakbym nie stała obok. – I jest bystra. Jesteś bystra, prawda, kochanie? Może mogłaby pójść na kurs maszynopisania. Zatrudnić się w jakimś biurze.
Siedziałam na kanapie, podczas gdy rodzice rozmawiali o tym, do jakiej jeszcze pracy nadawałabym się przy moich ograniczonych kwalifikacjach. Praca przy taśmie, operator maszyn, smarowacz kanapek. Po raz pierwszy podczas tego popołudnia poczułam, że zaraz się rozpłaczę". [ Zob. także poz. 4.]
2. O popularności nowej powieści Katarzyny Grocholi „Przeznaczeni" (Wydawnictwo Literackie) decydować miały, jak się zdaje, sceny łóżkowe. Po lekturze wydaje mi się, że nie miały one większego wpływu na przyjęcie książki. Wierny okazała się fan club pisarki, i tyle.
3. Zmarła w maju Maria Czubaszek, autorka „Nienachalnej z urody" (Prószyński i S-ka) była osobą, delikatnie mówiąc, kontrowersyjną. W jednym jednak zgadzam się z nią stuprocentowo: „Zdrowia do grobu nie wezmę, młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić". Tak właśnie.