Irena Lasota: Wejdą – nie wejdą

Pytanie do Radia Erewań miało brzmieć „Gdzie przebiegają granice Związku Radzieckiego”? „Tam gdzie sobie tego zażyczy Związek Radziecki” – brzmiała odpowiedź. Z drugiej strony Paul Goble napisał już po upadku ZSRS, że sąsiedzi Rosji będą bezpieczni tylko wtedy, gdy wszystkie granice Federacji Rosyjskiej będą widoczne z najwyższej wieżyczki Kremla. Za tego rodzaju prorocze wypowiedzi Goble tracił kolejno różne stanowiska w administracji i w zarządzaniu Wolną Europą i Głosem Ameryki.

Publikacja: 08.01.2022 08:00

Irena Lasota: Wejdą – nie wejdą

Foto: AFP

Paul Goble dalej pisuje jako niezależny głos starego pokolenia sowietologów, ale nie widziałam, żeby go tłumaczono na polski. Tak jak zresztą nie widziałam tłumaczeń na polski artykułów Françoise Thom, najprzenikliwszej dziś autorki tekstów na temat Rosji (rodzaj żeński nie oznacza tu, że jest najlepszą wśród kobiet, ale że jest kobietą, której analizy są po prostu doskonałe, bez względu na płeć autora). Od maja 2021 roku ukazuje się na internecie francuski dwutygodnik Desk Russie wydawany przez stowarzyszenie A l’Est de Brest-Litovsk (Na wschód od Brześcia Litewskiego). Tam właśnie można znaleźć, między innymi, artykuły Françoise Thom. Można by na to odpowiedzieć lekceważąco: „ach ci Francuzi – żabojady, co oni tam wiedzą o Rosji”, ale Francuzem jest też znany i ceniony w Polsce Alain Besançon, a Françoise Thom jest jego uczennicą i następcą. Można by też powiedzieć, że język francuski nie jest już tak powszechnie znany jak kiedyś, ale Desk Russie istnieje też w wersji anglojęzycznej. Tam 30 grudnia ukazał się artykuł Thom pt. „Jakie jest znaczenie rosyjskiego ultimatum wobec Zachodu?”.

Czytaj więcej

Rosja przedstawia warunki Zachodowi. Jeden dotyczy m.in. Polski

W Polsce istnieją dziesiątki instytutów, studiów, biur, klubów i innych takich eksperckich ciał oraz jeszcze więcej autorów piszących na temat Rosji, czasami kogoś cytujących, ale bardzo często siebie samych albo kolegów. Piszących z sensem o dzisiejszej Rosji można by wyliczyć na palcach jednej ręki. Wszystkie te eksperckie ciała coś bez przerwy publikują, ale tłumaczeń tam za dużo nie można znaleźć. Wiem z własnego doświadczenia, że trudniej jest coś dobrze przetłumaczyć, niż samemu napisać. W mękach i za grosze wydawaliśmy w latach 80. ubiegłego wieku tłumaczenia najlepszych tekstów o komunizmie i sprawach międzynarodowych i każdy z tych 14 tomików z serii „Konfrontacje” wybroni się sam do dziś. W odróżnieniu od wielu innych książek pisanych wtedy i wydawanych po polsku. Kilkakrotnie pisałam, że chętnie podejmę się (za darmo) robienia podobnych wyborów najciekawszych esejów pisanych po angielsku i francusku, jeśli ktoś podejmie się tłumaczenia i wydawania. Jak wiele pomysłów rzucanych w powietrze – i ten pozostał bez echa.

Należy obawiać się świętej krowy zwanej „dialogiem”

Trudniej jest też coś dobrze streścić, niż samemu napisać. Postaram się jednak przedstawić w olbrzymim skrócie kilka tez artykułu Françoise Thom. Nie należy bać się pojęcia „zimna wojna” – to dzięki zimnej wojnie, zapoczątkowanej w 1946 roku po oddaniu Europy Wschodniej Stalinowi, Zachód powstrzymał dalszą ekspansję Związku Sowieckiego. Należy natomiast obawiać się świętej krowy zwanej „dialogiem”. Tylko Rosja zyskuje na niekończących się spotkaniach na szczycie, konferencjach i rozmowach. „Upieranie się przy dialogu za wszelką cenę, zwłaszcza gdy Moskwa trzyma nas na muszce jak wariat biorący zakładnika, pokazuje tylko naszą słabość i zachęca Kreml do dalszej eskalacji”.

Najważniejsze jest jednak rozumienie prawdziwych intencji Kremla, który od 20 lat mierzy swoje siły przeciwko siłom Zachodu i NATO, który nigdy nie ukrywał wrogości wobec nas i który – co pokazują te ultimata – doszedł do wniosku, że sytuacja dojrzała do konfrontacji. Rosja uważa, że ma przed sobą słabe i niezdecydowane Stany i niepewną siebie Europę. Jaka to będzie konfrontacja, zależy od naszej postawy – zdecydowanej i zasadniczej czy niepewnej i kompromisowej. Rosja nie boi się instruktorów NATO na Ukrainie czy rozstawienia pocisków lub wojsk w innych krajach. Rosja najbardziej boi się wolności na Ukrainie. Wolności, która może być zaraźliwa. Rosja chce rozbrojonej Ukrainy, by tam wprowadzić prorosyjski reżim znienawidzony przez własne społeczeństwo, a zatem całkowicie zależny od Moskwy. Jak na Białorusi – dodam od siebie.

Paul Goble dalej pisuje jako niezależny głos starego pokolenia sowietologów, ale nie widziałam, żeby go tłumaczono na polski. Tak jak zresztą nie widziałam tłumaczeń na polski artykułów Françoise Thom, najprzenikliwszej dziś autorki tekstów na temat Rosji (rodzaj żeński nie oznacza tu, że jest najlepszą wśród kobiet, ale że jest kobietą, której analizy są po prostu doskonałe, bez względu na płeć autora). Od maja 2021 roku ukazuje się na internecie francuski dwutygodnik Desk Russie wydawany przez stowarzyszenie A l’Est de Brest-Litovsk (Na wschód od Brześcia Litewskiego). Tam właśnie można znaleźć, między innymi, artykuły Françoise Thom. Można by na to odpowiedzieć lekceważąco: „ach ci Francuzi – żabojady, co oni tam wiedzą o Rosji”, ale Francuzem jest też znany i ceniony w Polsce Alain Besançon, a Françoise Thom jest jego uczennicą i następcą. Można by też powiedzieć, że język francuski nie jest już tak powszechnie znany jak kiedyś, ale Desk Russie istnieje też w wersji anglojęzycznej. Tam 30 grudnia ukazał się artykuł Thom pt. „Jakie jest znaczenie rosyjskiego ultimatum wobec Zachodu?”.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi