Zwykli ludzie wersji retro

Powieściopisarz i dziennikarz Piotr Bojarski poleca w "Plusie Minusie".

Publikacja: 30.07.2021 18:00

Zwykli ludzie wersji retro

Foto: Fotorzepa, Adam Brambor

W tej chwili czytam „Lwów. Kres iluzji: opowieść o pogromie listopadowym 1918" Grzegorza Gaudena. Autor poruszył przemilczany temat pogromu, do jakiego doszło we Lwowie jesienią 1918 r. Jest to dla nas wstydliwa i straszna historia, ale zdecydowanie wymagająca opowiedzenia. Niedawno przeczytałem inną książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie, mianowicie „Wojna Iwana. Życie i śmierć w Armii Czerwonej 1939–1945" Catherine Merridale. To opowieść o wojnie – jednak prowadzona nie poprzez losy wielkich dowódców czy generałów, ale z perspektywy zwykłych ludzi, którzy służyli w Armii Czerwonej.

Bardzo ciekawą publikacją jest również praca „Tajemnice Marszałka Śmigłego-Rydza. Bohater, tchórz czy zdrajca?" Sławomira Kopera i Tymoteusza Pawłowskiego. Temat jest mi szczególnie bliski, fascynację dwudziestoleciem międzywojennym zaszczepił we mnie mój dziadek, który był ułanem. Choć akurat moja najnowsza powieść „Coraz ciemniej w Wartheland" rozgrywa się już w trakcie drugiej wojny światowej. Pisząc reportaże historyczne, zrozumiałem, że temat poznańskich konspiratorów z czasów wojny wciąż jest niewyczerpany. Choć trzeba wspomnieć o pracach tutejszych historyków, którzy w fenomenalny sposób opowiedzieli o historii regionu podczas hitlerowskiej okupacji – o prof. Czesławie Łuczaku, prof. Edwardzie Serwańskim czy dr. Marianie Woźniaku.

Film, który zrobił ostatnio na mnie wrażenie, to „Kamerdyner" w reżyserii Filipa Bajona. Świetny warsztatowo obraz pokazujący twarde, często krwawe przenikanie się wpływów polsko-niemieckich na Kaszubach na początku XX wieku. Innym filmem wartym uwagi jest produkcja naszego zachodniego sąsiada „Obrazy bez autora" na kanwie losów Gerharda Richtera – XX-wiecznego malarza niemieckiego. Film opowiada o odwiecznym zmaganiu artystów o wolność twórczą. Jedną z ról zagrała młoda niemiecka aktorka Paula Beer, która zwróciła moją uwagę już wcześniej, w filmie „Frantz". Ten obraz opowiada z kolei o pogmatwanych relacjach Francuzów i Niemców zaraz po pierwszej wojnie światowej. Bardzo lubię kino retro. Z tego nurtu polecam też wszystkim niemiecki serial „Babylon Berlin" – kryminalną intrygę na tle brunatniejących Niemiec.

Przy pracy nad kryminałami rozgrywającymi się w latach 30., moim muzycznym towarzyszem był Eugeniusz Bodo. Bardzo też lubię pisać przy muzyce elektronicznej, np. przy utworach Jean-Michel Jarre'a czy Vangelisa.

—not. luko

Piotr Bojarski (ur. w 1970 r.) – autor powieści kryminalnych i historycznych. Debiutował książką „Cztery twarze Prusaka. Historie wielkopolskie" w 2010 r. Stworzył też cykl kryminałów retro o komisarzu Zbigniewie Kaczmarku, a jego najnowsza powieść „Coraz ciemniej w Wartheland" ukazała się w lipcu 2021 r.

W tej chwili czytam „Lwów. Kres iluzji: opowieść o pogromie listopadowym 1918" Grzegorza Gaudena. Autor poruszył przemilczany temat pogromu, do jakiego doszło we Lwowie jesienią 1918 r. Jest to dla nas wstydliwa i straszna historia, ale zdecydowanie wymagająca opowiedzenia. Niedawno przeczytałem inną książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie, mianowicie „Wojna Iwana. Życie i śmierć w Armii Czerwonej 1939–1945" Catherine Merridale. To opowieść o wojnie – jednak prowadzona nie poprzez losy wielkich dowódców czy generałów, ale z perspektywy zwykłych ludzi, którzy służyli w Armii Czerwonej.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi