Houellebecq: inspirujący obrazoburca

Według Houellebecqa cywilizacja zachodnia zdradziła swe dawne wartości i popadła w szaleństwo myślenia utopijnego - o twórczości francuskiego pisarza mówi Antoni Libera

Aktualizacja: 31.01.2015 07:39 Publikacja: 31.01.2015 07:01

Houellebecq: inspirujący obrazoburca

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rz: Najnowsza książka Michela Houellebecqa „Soumission" już zdążyła wzbudzić we Francji wiele kontrowersji. Czy pisarz zawsze budzi takie emocje?

Antoni Libera
: Houellebecq budzi kontrowersje od samego początku swojej kariery literackiej. Przede wszystkim chodzi o jego negatywny i szyderczy stosunek do islamu. Nazwał go kiedyś „najgłupszą religią świata" i wsławił się tą wypowiedzią – na dobre i na złe – jako obrazoburca, a zarazem jako człowiek bardzo odważny, bo wiedział o fatwie, jaką rzucono swego czasu na Salmana Rushdiego za jego „Diabelskie wersety". Wskutek tej wypowiedzi wyjechał na parę lat z Francji i „ukrywał się" na zachodnim wybrzeżu Irlandii.

Krytyka cywilizacji zachodniej też tak oburza?

Tak, i to ta bezkompromisowa krytyka cywilizacji zachodniej, która – według niego – zdradziła swe dawne wartości i popadła w szaleństwo myślenia utopijnego. Wyrazem takiego myślenia jest polityczna poprawność wraz z wszystkimi jej pochodnymi. Houellebecq bezwzględnie atakuje Unię Europejską jako neototalitarny system, który chce zapanować nad wszelką aktywnością człowieka, łącznie z jego myśleniem. Kontrowersje budzi też ekscentryczny charakter pisarza: epatowanie czarnowidztwem, skłonność do intelektualnej prowokacji, medialna autokreacja, stwarzanie własnego wizerunku jako wycofanego ze świata proroka, z którego robi się „wroga ludu". Dobrze ukazuje to niedawno nakręcony film pt. „Porwanie Michela Houellebecqa", według jego własnego pomysłu i z nim w roli głównej. Jest to świetny, bardzo inteligentny, a przy tym dowcipny obraz.

Czy mieści się on w schemacie, który dzieli preferencje polityczne na lewicowe i prawicowe?

Houellebecq jest pisarzem o wybitnej inteligencji, doskonale wyczuwającym czas. Więc albo chce się wraz z nim spojrzeć prawdzie w oczy i co najwyżej podyskutować o szczegółach, albo woli się go odrzucić jako kogoś niewygodnego, kto zakłóca z dawna przyjęty i zastygły porządek myślenia. Wedle mojej oceny osobliwość Houellebecqa polega na tym, że nie należąc w żadnej mierze do tradycyjnej prawicy, jest jednocześnie mocno antylewicowy.

Może zatem jest nihilistą?

Nie, wręcz przeciwnie. To człowiek i pisarz, który jak mało który wierzy w wartości i uważa, że należy się ich trzymać.

Nie można więc pozostać obojętnym wobec jego twórczości?

To zależy od indywidualnej wrażliwości. Jednak dla każdego, komu choć trochę leży na sercu los współczesnego człowieka i przyszłość naszej (zachodniej) kultury, twórczość ta musi być inspirująca i skłaniająca do refleksji.

—rozmawiała Agnieszka Kalinowska

Rz: Najnowsza książka Michela Houellebecqa „Soumission" już zdążyła wzbudzić we Francji wiele kontrowersji. Czy pisarz zawsze budzi takie emocje?

Antoni Libera
: Houellebecq budzi kontrowersje od samego początku swojej kariery literackiej. Przede wszystkim chodzi o jego negatywny i szyderczy stosunek do islamu. Nazwał go kiedyś „najgłupszą religią świata" i wsławił się tą wypowiedzią – na dobre i na złe – jako obrazoburca, a zarazem jako człowiek bardzo odważny, bo wiedział o fatwie, jaką rzucono swego czasu na Salmana Rushdiego za jego „Diabelskie wersety". Wskutek tej wypowiedzi wyjechał na parę lat z Francji i „ukrywał się" na zachodnim wybrzeżu Irlandii.

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI Act. Jak przygotować się na zmiany?
Plus Minus
„Jak będziemy żyli na Czerwonej Planecie. Nowy świat na Marsie”: Mars równa się wolność
Plus Minus
„Abalone Go”: Kulki w wersji sumo
Plus Minus
„Krople”: Fabuła ograniczona do minimum
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Viva Tu”: Pogoda w czterech językach