Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej skierował do premiera oraz ministra sprawiedliwości zapytanie, czy narzędzie Pegasus było stosowane przez służby PiS wobec adwokatów, a więc czy pan Wąsik i jemu podobni podsłuchiwali rozmowy, agregowali pliki ze zhakowanych adwokackich urządzeń itd. W tle pytania wybrzmiewa troska o to, czy służby państwa PiS nie pogwałciły szczególnej prywatności gwarantowanej obywatelom kontaktującym się z adwokatami – czego wymaga bezwzględnie obowiązująca tajemnica adwokacka. To ważna i potrzebna inicjatywa i liczę, że spotka się z merytoryczną odpowiedzią, która jest słusznie oczekiwana w szanującym prawo i obywatelskie wolności państwie.
Adwokaci bardzo często porównują tajemnicę adwokacką do tajemnicy spowiedzi. W sukurs przychodzą zasady postępowania karnego, które nadają obydwu sferom prawowite prawo do sekretu o podobnym, absolutnym wymiarze.
Czytaj więcej
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati zwrócił się do premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara z pytaniem, czy system Pegasus był wykorzystywany w sposób nielegalny do podsłuchiwania adwokatów wykonujących zawód.
Zapewne wielu czytelników zauważyło ciekawy „przypadek”, że kiedy podczas rozmowy przez telefon (choćby przez WhatsApp albo z kimś bezpośrednio kilkakrotnie pada nazwa jakiejś marki – np. Mazda, Tefal, Samsung), nagle podczas przeglądania internetu w wyszukiwarce pojawiają się reklamy akurat tego asortymentu.
Panowie z firm typu np. niebezpiecznik.pl wyjaśnią, jak to działa. A działa to tak, że jesteśmy stale, w dzień i w nocy na podsłuchu. Dlaczego? Ponieważ nie rozstajemy się z telefonami komórkowymi, które niebawem staną się naszą trzecią ręką. Trzymając blisko siebie to niewielkie urządzenie, sami zapisujemy się, wyrażamy zgodę, że wszystko, co się wokół nas dzieje, jest zbierane, przetwarzane i wykorzystywane.