Tomasz Pietryga: W sprawie Jolanty Brzeskiej państwo poniosło porażkę na całej linii

Umorzenie śledztwa ws. śmierci Jolanty Brzeskiej to nie tylko porażka prokuratury, ale całego państwa. Są takie sprawy, które zawsze będą ciążyć rządzącym, bez względu na to, kto w danej chwili sprawuje władzę.

Publikacja: 05.11.2024 17:09

Warszawa, 01.03.2018. Lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotr Ikonowicz (4L) w czasie protestu

Warszawa, 01.03.2018. Lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotr Ikonowicz (4L) w czasie protestu Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów w rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej

Foto: Jakub Kamiński/PAP

Po 13 latach prowadzenia śledztwa ws. śmierci Jolanty Brzeskiej prokuratura się poddała. Nie potwierdziła się żadna z trzech stawianych hipotez: samobójstwo, zabójstwo, nieszczęśliwy wypadek. Nie znaleziono dowodów, które mogłyby pociągnąć śledztwo dalej. Choć najmniej prawdopodobny wątek – samobójstwo – ze względu na profil psychologiczny ofiary właściwie wykluczono.

Czytaj więcej

Śmierć Jolanty Brzeskiej niewyjaśniona. „Można było zrobić więcej”

Śmierć Jolanty Brzeskiej: prawo i pięści

Jolanta Brzeska była działaczką społeczną stowarzyszenia ochrony praw lokatorów w haniebnych czasach dzikiej reprywatyzacji, kiedy bezkarnie po ulicach polskich miast panoszyli się tzw. czyściciele kamienic. Z jednej strony mieliśmy ogromne pieniądze, które stały za nieruchomościami o nieuregulowanej własności, a z drugiej – słabych, biednych i bezradnych ludzi, którzy je zamieszkiwali. A wszystko działo się w z dala od zainteresowania państwa, które robiło niewiele, aby panoszącą się patologię wyplenić.

Brzeska swoim oporem dawała nadzieję, że prawo, a nie kruczki prawne, stoi po stronie zasad i moralności. Zginęła w tragicznych okolicznościach, stając się społecznym symbolem walki w imieniu słabszych i bezbronnych, o których państwo nie potrafiło zadbać. Państwo nie zadbało również o nią, nie potrafiąc przez 13 lat ustalić, co właściwie stało się w Lesie Kabackim, gdzie znaleziono spalone zwłoki stołecznej aktywistki.

Sprawa dziennikarza Macieja Zientary czy zabójstwo generała Marka Papały symbolizują słabości, a może i zaniedbania

Są takie sprawy, które zawsze będą ciążyć rządzącym, bez względu na to, kto w danej chwili sprawuje władzę. Sprawa dziennikarza Macieja Zientary czy zabójstwo generała Marka Papały symbolizują słabości, a może i zaniedbania, zwłaszcza na początkowym etapie śledztwa, kiedy szansa na ujęcie sprawców była największa. W ostatnich latach w sprawie Brzeskiej prokuratura zrobiła dużo, przesłuchując kilkuset świadków, prowadząc wielokierunkowe czynności oparte również na nowoczesnych technologiach. Tyle że czasu się nie cofnie, czas zaciera ślady i ludzką pamięć, czyniąc nawet najdoskonalsze techniki bezużytecznymi.

Czytaj więcej

Śledztwo ws. śmierci Jolanty Brzeskiej - prokuratura ogłosiła decyzję

Dlaczego prokuratura zlekceważyła symbolikę sprawy Jolanty Brzeskiej?

Czy gdyby od razu bardziej energicznie prowadzono śledztwo, uznając je za priorytet ze względu na społeczną wagę, byłoby inaczej? Trudno dziś powiedzieć. Źle się stało, że teraz prokuratura, umarzając postępowanie, które jest tak wrażliwe z punktu widzenia odbioru opinii publicznej, ograniczyła się do suchych komunikatów i oświadczeń. To jeszcze bardziej podkreśliło porażkę państwa. Są sprawy, nad którymi trzeba pochylić się szczególnie, wyjaśniając przyczyny niepowodzenia, nawet wstydliwe, a przede wszystkim krok po kroku tłumacząc, co zrobiono i dlaczego się nie udało. Bierna, sucha urzędowa postawa nie rodzi zaufania do instytucji; rodzi mity i podejrzenia złych intencji, drugiego dna. Prokuratura nie doceniła symbolicznej społecznej wagi tej sprawy, a to duży wizerunkowy błąd.

Jolanta Brzeska pozostanie symbolem oporu, pozostanie też symbolem bezradności. Śledztwo można wznowić, gdy pojawią się nowe okoliczności. O wykryciu sprawców może już jednak zdecydować raczej przypadek, błąd odkurzony po latach, a nie świadome działanie prokuratorów.

Po 13 latach prowadzenia śledztwa ws. śmierci Jolanty Brzeskiej prokuratura się poddała. Nie potwierdziła się żadna z trzech stawianych hipotez: samobójstwo, zabójstwo, nieszczęśliwy wypadek. Nie znaleziono dowodów, które mogłyby pociągnąć śledztwo dalej. Choć najmniej prawdopodobny wątek – samobójstwo – ze względu na profil psychologiczny ofiary właściwie wykluczono.

Śmierć Jolanty Brzeskiej: prawo i pięści

Pozostało 90% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?