We wtorek TSUE zajął się pytaniami prejudycjalnymi polskich sędziów m.in. w kwestii tzw. ustawy kagańcowej. Do finału zmierza też sprawa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, której działanie wbrew regułom unijnym zaskarżyła Komisja Europejska. A w środę serial z pytaniami prejudycjalnymi w TSUE będzie trwał nadal. Również strasburski trybunał zadeklarował zajęcie się skargami pięciu polskich sędziów, którzy m.in. zostali zawieszeni za kwestionowanie statusu swoich kolegów. Tych, którzy przeszli procedurę nominacyjną przed nową Krajową Radą Sądownictwa.

Pierwsze wyroki zaczną zapadać już jesienią. Patrząc na dość jednoznaczną linię orzeczniczą europejskich trybunałów w takich sprawach, większych niespodzianek być nie powinno. To poważny sygnał ostrzegawczy dla rządu w Warszawie, który po podpisaniu ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną popadł w swego rodzaju samouspokojenie. Może się tymczasem okazać, że zapadające wyroki zbiegną się czasowo z kluczowymi decyzjami o wypłacie miliardów dla Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy. W ten sposób mogą dać podstawę do rozszerzania żądań i zaleceń w sprawie polskiej praworządności.

Urzędnicy unijni już wiedzą, że pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy stały się skutecznym narzędziem nacisku na niepokorną dotąd Warszawę. Udowodniła to właśnie likwidacja Izby Dyscyplinarnej, gdy na szali legły miliardy z europejskich pożyczek i dotacji. Co może polski rząd? To trudna sytuacja, sprawy poszły za daleko, aby próbować teraz załagodzić ten konflikt środkami dyplomatycznymi czy znowu prowadzić szerokie negocjacje z Komisją Europejską. Jeżeli zapadać będą kolejne negatywne wyroki i będą one obarczone żądaniem wstrzymania funduszy unijnych, rząd po raz kolejny stanie przed dylematem: pozostać wiernym kwestionowanym reformom czy może, podobnie jak w przypadku Izby Dyscyplinarnej, zrobić krok do tyłu.

Trzeba jednak pamiętać, że pragmatyczna linia w tej kwestii będzie dla polityków prawicy coraz trudniejsza do utrzymania. Im bliżej wyborów, tym pokusa zgrywania twardego gracza w relacjach z Brukselą i wobec polskich sędziów będzie coraz większa. Czy więc PiS będzie potrafiło się cofnąć? Trudno w to uwierzyć, skoro przed kilkoma ostatnimi starciami wyborczymi partia ta obierała za temat przewodni swojej kampanii właśnie kwestię naprawy sądownictwa.

Czytaj więcej

Polskie sądy czekają na wyrok Luksemburga, chodzi o sędziów oraz ustawę kagańcową