Nominacja Bogdana Święczkowskiego do Trybunału Konstytucyjnego dopełnia skład tego organu, który od teraz złożony będzie już tylko z nominatów PiS. To nieubłagana konsekwencja dwóch kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy, która zawłaszczyła sobie prawo do obsadzania TK. Aż trudno uwierzyć, że przed laty kluby parlamentarne nieformalnie ustalały parytet w wyłanianiu członków Trybunału i sędziowie byli wybierani niemal jednogłośnie. Było, minęło i nie wiadomo, czy wróci.
TK jest upolityczniony w niespotykanym dotąd stopniu i nie oddaje pluralizmu poglądów prawników na kwestie konstytucyjne, praw i swobód obywatelskich. I sędzia Święczkowski jedynie wzmocni ten przechył. Niby politykiem nie jest - choć przed laty zdobył mandat poselski z list PiS (lecz go nie objął, bo nie chciał zrezygnować z urzędu prokuratora). Bez wątpienia jednak prokurator Święczkowski to najbliższy współpracownik ministra Zbigniewa Ziobry, z którym zna się jeszcze ze studiów. I przez te lata byli jak jedna pięść w tropieniu mafii i układów – tych prawdziwych i tych, w których istnienie wierzyli głównie oni – co kończyło się spektakularnymi wpadkami organów ścigania.
Czytaj więcej
We wtorek wieczorem Sejm wybrał obecnego prokuratora krajowego - Bogdana Święczkowskiego - na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
W prokuraturze Święczkowski rządził twardą ręką. Niepokornych degradował i zsyłał na karne delegacje w głąb kraju. Teraz trafia w miejsce, gdzie nie będzie jedyną silną osobowością. Tylko spróbujmy sobie wyobrazić naradę z udziałem sędziów Święczkowskiego, Pawłowicz, Muszyńskiego, Przyłębskiej i Piotrowicza… Niemniej w porównaniu z pracą prokuratury, w TK nowy sędzia będzie miał więcej spokoju. Szczególnie, że wiele spraw skierowanych do rozpoznania przez sąd konstytucyjny pochodzi od… prokuratora generalnego, więc sędziemu Święczkowskiemu wypadałoby się wyłączyć od orzekania.
Skład Trybunału został zabetonowany na lata. I jeśli za rok do władzy dojdzie kto inny niż PiS, przyjdzie mu się mierzyć z TK, który może odegrać rolę hamulcowego w „odkręcaniu” tej pozakonstytucyjnej zmiany ustroju naszego państwa, jaka już się dokonała. Swoją drogą ciekawe, czy wtedy sędzia Święczkowski nadal będzie za tak szerokimi uprawnieniami dla prokuratury i tajnych służb, jakie pochwalał, i z których obficie korzystał będąc prokuratorem…