Gazowa rewolucja nadeszła, ale w innym wymiarze niż się tego wszyscy spodziewali. Ceny błękitnego paliwa w Polsce są już równe cenom w Niemczech, a w różnych okresach nawet niższe. To duża zasługa rządu, Komisji Europejskiej oraz inwestycji w gazociągi przesyłowe.
Nowe regulacje, nowe inwestycje oraz giełda gazu stworzyły w krótkim czasie rynek surowca. Ta reforma gazowa to sukces. A będzie on jeszcze większy po odejściu od taryfowania. W pierwszych miesiącach bieżącego roku różnica między średnią ceną taryfową za 1 MWh a rynkową wynosiła aż 19 zł, czyli ok. 15 proc.
Ruch przedsiębiorców
Dzisiaj optymalizacja i obniżenie cen surowca leży w rękach samych beneficjentów. Ale czy potrafią z tego korzystać? Urząd Regulacji Energetyki (URE) podaje w raporcie za 2014 r., że ponad 7000 odbiorców zmieniło dostawcę gazu. To rekordowo dużo w stosunku do 2013 r., kiedy było tylko 429 zmian.
Patrząc na strukturę tych zmian widać jednak, że to w większości klienci indywidualni – ponad 6300. W grupie odbiorców przemysłowych zmian było około 200. Czyli wciąż mało.
Odpowiedź na pytanie o przyczyny tego zjawiska jest jedna: większość odbiorców nie ma w ogóle świadomości, że zmiana dostawcy jest już możliwa. Główną barierą jest więc dzisiaj brak wiedzy i świadomości. Ale nie tylko.