W ciągu ostatnich 20 lat Polska była również najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie wśród krajów na podobnym poziomie rozwoju.
W tym roku poziom dochodu z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej przekroczy 26 000 dol. i wyniesie ponad 65 proc. dochodów w strefie euro; będzie to zarówno w ujęciu bezwzględnym, jak i relatywnym, najwyższy poziom dochodów od 1500 r. Na dobre rozpocznie się polski nowy, złoty wiek.
Nie spocząć na laurach
Sukces w przeszłości nie gwarantuje jednak sukcesu w przyszłości. Polska nie może spocząć na laurach.
Biorąc pod uwagę znaczną lukę w wydajności pracy – PKB na godzinę pracy w Polsce to mniej niż połowa tego, co w Niemczech – w bliskiej przyszłości absorpcja technologii, innowacji nowych tylko dla danej firmy i kraju, nadal będzie motorem napędowym wzrostu wydajności sektora prywatnego. Nie umożliwi to jednak utrzymania – nie mówiąc już o przyspieszeniu – wzrostu gospodarczego w długim okresie, kiedy Polska zacznie się zbliżać do poziomu wydajności pracy na Zachodzie i będzie coraz mniej miejsca dla prostej imitacji technologii.
Inwestycje w B+R oraz w innowacje będą musiały rosnąć o wiele szybciej. Gospodarka może wpaść w stagnację, jeśli Polska nie zacznie przechodzić od naśladowania innych do generowania własnych pomysłów, od ilości do jakości, od chipsów ziemniaczanych do chipów komputerowych.