W związku z pojawieniem się nad Polską niżu genueńskiego Boris, który utrzymywał się nad naszym krajem przez kilka dni, południową Polskę nawiedziły nawalne opady deszczu, które doprowadziły do wystąpienia z brzegów rzek, strumieni i innych zbiorników wodnych. Wywołało to powódź, która najciężej była doświadczana w województwie dolnośląskim i opolskim.
Jakie działania rząd Donalda Tuska podjął w związku z powodzią w południowej Polsce?
W wyniku powodzi zalane zostały Głuchołazy, Stronie Śląskie (w miejscowości tej pękł zbiornik retencyjny, co wywołało ogromną falę powodziową), Lądek-Zdrój, Nysa, Kłodzko. Fala powodziowa przeszła przez Opole, a obecnie przechodzi przez Wrocław. Straty są na razie trudne do oszacowania, ale prawdopodobnie będą liczone w miliardach złotych. W wyniku powodzi śmierć poniosło siedem osób.
Powiaty na terenie których wprowadzono stan klęski żywiołowej
Premier Donald Tusk jeszcze 13 września mówił we Wrocławiu, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące". - Dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju; nie ma powodu do paniki – przekonywał.