W Białymstoku najszybciej można obecnie sprzedać dwa pokoje na 50 mkw., w cenie do 200 tys. zł – mówi Antoni Kozak z agencji Kozak-Wojtan Nieruchomości. Za podobną kwotę oferowane są także mieszkania czteropokojowe z lat 70., w budynkach z wielkiej płyty, zlokalizowane na przykład w dzielnicy Dziesięciny i z wysokim (około 1 tys. zł) czynszem. Najdroższe, w przeliczeniu na mkw., są kawalerki. Ich ceny wywoławcze to 4,5 tys. zł i trudno wynegocjować znaczące upusty. Dla porównania – średnia cena transakcyjna za mkw. to 3,6 tys. zł, a zdarzają się okazje, gdy płaci się mniej niż 3 tys. zł za mkw. W takiej cenie są zwykle nieruchomości, których właścicielom zależy na szybkiej sprzedaży.
W Olsztynie wzrosło w końcu roku zainteresowanie mieszkaniami. Wiele osób chce jeszcze skorzystać z kredytu hipotecznego z 5-proc. udziałem środków własnych – twierdzi Włodzimierz Burmistrzak z Metrohouse. Największy popyt jest na lokale dwu- i trzypokojowe w osiedlach z dobrą komunikacją do centrum oraz wyposażonych w sieć handlowo-usługową. Ceny transakcyjne to zwykle 130–230 tys. zł.
W Rzeszowie większość mieszkań kupowano ostatnio na kredyt – informuje Łukasz Korzeniowski z Metrohouse. Nadal największym zainteresowaniem cieszą się lokale dwupokojowe. Poszukuje ich prawie połowa zainteresowanych kupnem nieruchomości. Średnia stawka transakcyjna jest w tym roku o 3,5 proc. niższa niż ofertowa. Same ceny wywoławcze spadły o kilka procent.