Chodzi o biznesmena, który w szczycie pandemii miał sprowadzić do kraju respiratory, wziął 154 mln zł zaliczki. Z umowy się nie wywiązał, a następnie uciekł do Tirany. Tam latem ubiegłego roku znaleziono go martwego. Teraz pobrane ze zwłok próbki na zlecenie lubelskiej prokuratury zbadali specjaliści z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie – i potwierdzili tożsamość Izdebskiego.
„Z opinii biegłych z zakresu DNA wynika, iż profil DNA wyizolowany z materiału biologicznego zabezpieczonego w toku sekcji zwłok Andrzeja I. przeprowadzonej 21 czerwca 2022 r. w Zakładzie Medycyny Sądowej w Tiranie, jest zgodny z profilem DNA wyizolowanym z materiału biologicznego (materiału porównawczego) pobranego od matki Andrzeja I.” – odpowiedziała „Rzeczpospolitej” Prokuratura Krajowa.
Czytaj więcej
Przez co najmniej osiem dni, aż do 27 czerwca, w SIS II (bazie osób poszukiwanych, zaginionych i podejrzanych strefy Schengen) nie widniał żaden wpis dotyczący Andrzeja Izdebskiego – ani prokuratury, ani ABW – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Poszukiwany biznesmen zmarł w Albanii – oficjalnie na atak serca – właśnie w tej „luce”: 20 czerwca. Policja wpisała go do bazy osób poszukiwanych dopiero tydzień później.
– Z uzyskanej opinii wynika zatem, że mężczyzna zmarły 20 czerwca 2022 r. w Tiranie jest biologicznym synem kobiety, od której pobrano materiał porównawczy – dodaje Łukasz Łapczyński, rzecznik PK.
Wycinek z serca
Według naszej wiedzy materiałem biologicznym, który posłużył biegłym do badań, były wycinki z serca zmarłego. Pozostałe próbki wzięte podczas sekcji w Albanii, m.in. z mózgu i wątroby, były w stanie nienadającym się do analiz.