Wyjaśnijmy: w ubiegłym tygodniu ujawniliśmy w „Rzeczpospolitej”, że 25 maja prokuratura wystąpiła o ściganie Izdebskiego Czerwoną Notą Interpolu – chciała zatrzymania handlarza ukrywającego się w Albanii, by postawić mu zarzuty za nierozliczenie się z respiratorów.
Jednak dwa dni później biuro poszukiwań międzynarodowych KGP odmówiło wpisu prokuraturze, bo w SIS II na tę osobę był już wpis Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która go monitorowała.
Czytaj więcej
Służby wyjaśniają, dlaczego fiaskiem skończyły się poszukiwania handlarza respiratorami. W KGP mówi się o dymisji osób, które odpowiadały za sprawę.
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb, zapewnia nas, że wpis Agencji został wykasowany, gdy „Izdebski jeszcze żył”, ale odmówił nam odpowiedzi na pytanie o konkretną datę.
Tymczasem Prokuratura Krajowa potwierdziła nam, że międzynarodowy list gończy w bazie SIS II i na stronach Interpolu pojawił się dopiero 27 czerwca. To oznacza, że Izdebskiego w najważniejszej bazie nie było minimum osiem dni.