Udostępnianie muzyki z pominięciem licencji ZAiKS jest możliwe

Udostępnianie muzyki z pominięciem licencji ZAiKS staje się możliwe za sprawą niezależnych twórców.

Publikacja: 29.06.2021 07:45

Udostępnianie muzyki z pominięciem licencji ZAiKS jest możliwe

Foto: AdobeStock

Od 23 maja 1994 r. obowiązuje ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z jej art. 17 autorowi należy się wynagrodzenie za każdy sposób wykorzystania jego twórczości. Aby ją chronić, artyści zrzeszają się w organizacjach zbiorowego zarządzania, by egzekwować poszanowanie praw na podstawie przyznawanych licencji. Muszą ją uzyskać m.in. właściciele lokali, którzy prowadzą działalność w celach zarobkowych, np. restauratorzy. Do wydawania licencji w Polsce uprawnionych jest 12 podmiotów, m.in. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Właściciel lokalu podpisuje ze stowarzyszeniem umowę określającą wysokość tantiem za publiczne odtwarzanie muzyki.

Czytaj także: Prawo autorskie kontra think tank

Coraz bardziej powszechne są inicjatywy mające na celu ominięcie przepisów. Twórcy np. udostępniają swoją muzykę na YouTube, a jej biznesowe wykorzystanie wymaga jedynie wypełnienia formularza, na podstawie którego wydają zgodę.

– Jeżeli dany twórca nie jest zainteresowany współpracą z organizacjami zbiorowego zarządzania, to sam decyduje, na jakich zasadach i komu udostępnia swoją muzykę. Jednak fakt, że ktoś zamieścił utwór w serwisie YouTube, pisząc „non copyrighted music", nie oznacza wcale, że korzystanie z niego w celach komercyjnych jest dozwolone. Możliwe, że to YouTube może decydować o zakresie dalszego ich wykorzystywania – wyjaśnia Waldemar Rakoczy, adwokat.

Coraz powszechniejsze są także bardziej zorganizowane formy udostępniania muzyki bez tantiem. Powstają strony internetowe, takie jak Jamendo Music.

Misją jest oferowanie idealnej platformy dla wszystkich niezależnych artystów, którzy chcą się podzielić swoimi utworami, w jak najprostszy sposób docierając do międzynarodowej publiczności. Każdy artysta ma prawo do udostępnienia swojej muzyki, by usłyszało ją jak najwięcej osób na całym świecie – głosi strona. By wykorzystać muzykę zgromadzoną przez serwis, wystarczy założyć konto i płacić miesięczny abonament, o wiele niższy od opłat licencyjnych. Na podobnej zasadzie działa platforma Rebel Scream.

– Mogą legalnie funkcjonować i jeśli dysponują zasobami, na które mają stosowne umowy z twórcami muzyki, to korzystanie z ich zasobów jest w pełni dozwolone – komentuje Waldemar Rakoczy, adwokat.

Od 23 maja 1994 r. obowiązuje ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z jej art. 17 autorowi należy się wynagrodzenie za każdy sposób wykorzystania jego twórczości. Aby ją chronić, artyści zrzeszają się w organizacjach zbiorowego zarządzania, by egzekwować poszanowanie praw na podstawie przyznawanych licencji. Muszą ją uzyskać m.in. właściciele lokali, którzy prowadzą działalność w celach zarobkowych, np. restauratorzy. Do wydawania licencji w Polsce uprawnionych jest 12 podmiotów, m.in. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Właściciel lokalu podpisuje ze stowarzyszeniem umowę określającą wysokość tantiem za publiczne odtwarzanie muzyki.

Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie