Nowelizacja ustawy o prawach konsumenta, która dała kupującym więcej czasu na zastanowienie się i ewentualne oddanie towaru do sklepu bez podania przyczyny (14 dni), może doprowadzić do fali zwrotów. Badania DPD wskazują, że to problem, którego obawia się niemal 30 proc. e-sprzedawców.
Skorzystają nieuczciwi
Według szacunków po zakończeniu świątecznego okresu sprzedaży do sklepów mogło wrócić ponad 30 mln prezentów. W związku z wejściem nowych przepisów 25 grudnia 2014 r., a więc już po zakończeniu świątecznej gorączki, spodziewano się kolejnej fali w styczniu, w trakcie noworocznych wyprzedaży. Eksperci uspokajają.
– Nie ma powodu, by dramatyzować. Zalewu zwrotów nie będzie – zapewnia Piotr Jarosz, prezes Dotcom River, właściciel serwisu Sklepy24.pl. Jak tłumaczy, liczba zwracanych towarów nie wzrośnie o więcej niż kilka procent. Ale część sklepów internetowych problem już odczuwa.
– W styczniu notujemy ożywienie ruchu paczkowego wywołanego zwrotami towarów kupionych online – twierdzi Magdalena Karwot, project manager w Poczcie Polskiej. Według niej świadczy to o rosnącej świadomości internautów. – W Polsce zwykle nietrafione prezenty są zatrzymywane przez obdarowanego, przekazywane innym osobom lub sprzedawane na serwisach aukcyjnych. Ruch dotyczący zwrotów zwiększa się w wyniku wzrostu świadomości konsumentów na temat ich praw.
Zdaniem Magdy Staszczyk z Nexterio.pl sporo klientów wciąż jednak nie ma dostatecznej wiedzy o zmianach z 25 grudnia. – Prawdopodobnie na efekt skali przyjdzie poczekać – uważa Staszczyk.