Izraelskie aktywa w środę częściowo odrabiały straty po silnej przecenie z wtorku. TA-35, czyli indeks giełdy w Tel Awiwie, rósł po południu o blisko 2 proc., po tym jak dzień wcześniej stracił 3 proc.
Szekel zyskiwał po południu 0,3 proc. wobec dolara (notowania wynosiły 3,69 szekli za 1 dol.), ale był i tak słabszy o ponad 2 proc. niż pod koniec zeszłego tygodnia. Od początku roku stracił ponad 5 proc. wobec dolara. W czerwcu notowania szekla dochodziły do 3,755 za 1 dol. Izraelska waluta była wówczas najsłabsza od marca 2020 r. I znowu niewiele jej do takiego poziomu brakuje.
Czytaj więcej
Po tym, jak Kneset przyjął kluczowy element reformy sądownictwa w Izraelu, główne izraelskie gazety opublikowały we wtorek całkowicie czarne "jedynki". Pierwsze strony gazet, oznaczone jako reklamy, opłacił ruch Democratech Israel.
Przyczyną przeceny izraelskich aktywów jest ostry konflikt polityczny pomiędzy prawicowym rządem Benjamina Netanjahu a opozycją, dotyczący głównie wdrażanych przez rząd zmian w sądownictwie.
Agencja ratingowa Moody's wydała komunikat mówiący, że wprowadzane przez rząd zmiany w systemie sprawiedliwości (m.in. osłabiające pozycję Sądu Najwyższego) i towarzyszący im konflikt społeczny mogą przynieść negatywne skutki dla gospodarki i bezpieczeństwa Izraela. "Wierzymy w to, że daleko idąca natura propozycji rządowych może realnie osłabić niezależność sądownictwa i osłabić system kontroli wzajemnej różnych gałęzi władz. (...) Działania władzy wykonawczej i ustawodawczej stały się mniej przewidywalne, co może tworzyć zwiększone ryzyko dla stabilności gospodarczej i społecznej" - napisali analitycy Moody's. W kwietniu ta agencja obcięła perspektywę ratingu Izraela z "pozytywnej" do "stabilnej".