Polsce i Ukrainie potrzebny jest gospodarczy reset

Polsko-ukraińskie obroty handlowe rosną w imponującym tempie, ale konflikty dzielące przedsiębiorców po obu stronach granicy wciąż pozostają nierozwiązane.

Publikacja: 05.04.2023 03:00

Sytuacja na ukraińsko-polskiej granicy jest trudna z powodu słabo rozwiniętej infrastruktury

Sytuacja na ukraińsko-polskiej granicy jest trudna z powodu słabo rozwiniętej infrastruktury

Foto: YURIY DYACHYSHYN / AFP

Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce powinna przynieść poprawę we wzajemnych stosunkach gospodarczych i pomóc w załagodzeniu konfliktów budzących obecnie napięcia. Na taki scenariusz nadzieję mają firmy. – Liczymy na nowe otwarcie w naszych relacjach z zaangażowaniem się przedsiębiorców po polskiej i ukraińskiej stronie. Ich udział, obok polityków, powinien być stałą praktyką w rozwiązywaniu polsko-ukraińskich problemów, ale nie zawsze tak jest – stwierdza Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG).

Czytaj więcej

Nie tylko polscy rolnicy cierpią przez nadmiar ziarna z Ukrainy

Pretensje do celników

Oczekuje się, że wizyta Zełenskiego przybliży wyjaśnienie budzących emocje spraw, m.in. eksportu ukraińskiego zboża, konkurencji polskich i ukraińskich przewoźników drogowych czy nierozwiązanej kwestii dostosowania do potrzeb przejść granicznych. Choć w tej ostatniej kwestii polski rząd przyznał kredyt na inwestycje w poprawę infrastruktury i dostępności, nic się nie dzieje. – Mamy sygnały od firm startujących w przetargach, że służba celna Ukrainy przeciąga sprawę i tworzy formalne przeszkody w uruchomieniu pieniędzy, które są już do dyspozycji. Tymczasem wyzwania związane z granicą to dziś problem o kluczowym znaczeniu – podkreśla Piechota. Nie dość, że przejęła ona większość ukraińskiego eksportu, wcześniej wysyłanego przez czarnomorskie porty, to dodatkowo przechodzą przez nią transporty wojskowe i pomoc humanitarna.

Dobrze natomiast prezentują się efekty wymiany handlowej, rosnącej w imponującym tempie. Według GUS wartość polskiego eksportu do Ukrainy wyniosła w 2022 r. ponad 9,7 mld euro, rosnąc w ujęciu rocznym o 55,1 proc. To największy wzrost ubiegłorocznego eksportu Polski do jego głównych odbiorców. Wzrósł mocno także import z Ukrainy: o 43,3 proc., do prawie 6,1 mld euro. – Obecnie Ukraina jest naszym dziewiątym partnerem w eksporcie oraz piętnastym pod względem importu do Polski – informuje Elżbieta Bodio, wiceprezes PUIG.

Czytaj więcej

Unia podwyższa pomoc dla rolników, ale Polska chce więcej

Korzystnego trendu nie przerywa wojna. Już w 2021 r. dwustronna wymiana handlowa zwiększyła się o 40 proc., do poziomu 12,5 mld dol. Nawet pierwsze półrocze 2022 r. nie załamało dynamiki: polski eksport do Ukrainy zwiększył się pomiędzy styczniem a czerwcem o 34,5 proc. r./r., z kolei eksport Ukrainy do Polski podskoczył o 57 proc.

Problemem są jednak inwestycje. Jak twierdzi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), konieczne jest otwarcie się Ukrainy na inwestorów z zewnątrz, co utrudniają tamtejsi oligarchowie. – Bez zmiany w tym obszarze nie ma mowy, by do Ukrainy napłynęła odpowiednio duża liczba inwestycji rozwojowych – uważa Soroczyński. Jego zdaniem potrzebny jest również pomysł na atrakcyjne formy współpracy polskich i ukraińskich firm przy wytwarzaniu dóbr i usług, a także określenie kierunków rozwoju infrastruktury, co będzie decydować o rozwoju gospodarki.

Ukraińskie władze muszą się ponadto zająć poprawą bezpieczeństwa. – Kontakty z innym krajem dobrze się rozwijają, jeśli nie boimy się tam pojechać. A Polakom jadącym do Ukrainy często brakuje poczucia bezpieczeństwa, zarówno turystom, jak i przedsiębiorcom – mówi główny ekonomista KIG. Te obawy są zbudowane na złych doświadczeniach z przeszłości, m.in. dotyczących kontaktów z ukraińskimi policjantami.

Według Piotra Araka, dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Ukraina ma szanse na spektakularny rozwój gospodarczy, choć będzie do tego potrzebować kilkuset miliardów euro. Pieniądze jednak nie będą problemem, bo finansowy zastrzyk zapewnią instytucje rozwojowe oraz inne państwa lub ich organizacje, jak USA czy UE. – Ważne jest, by rząd Ukrainy świadomie dążył do realizacji kamieni milowych. Jednym z pierwszych jest traktat między Polską i Ukrainą, który powinien zawierać także zarzewia instrumentów współpracy gospodarczej i wykorzystania uprzywilejowanej pozycji dla biznesu ukraińskiego w Polsce i polskiego w Ukrainie – twierdzi Arak.

Czytaj więcej

MFW pomoże Ukrainie. Kijów dostał, ile chciał

Wymuszone reformy

Byłyby to wehikuły inwestycyjne, wymiana know-how dotycząca wydatkowania pomocy rozwojowej, mechanizmy antykorupcyjne. – To jest realna pomoc, która może sprawić, że Ukraina będzie rosnąć przynajmniej tak szybko jak Polska po 1989 r. – dodaje dyrektor PIE.

Dla przemian gospodarczych w Ukrainie ważne będzie jej dążenie do członkostwa w OECD, co wymuszałoby reformy wewnętrzne, ale przybliżałoby kraj do Zachodu. Kolejnymi krokami powinien być udział w jednolitym rynku i finalnie wejście do UE. Co prawda proces przyjmowania regulacji unijnych, dostosowania się do wymogów handlowych z UE nie będzie bezbolesny, bo choćby w takich sprawach jak rynek rolny interesy Polski i Ukrainy mogą przez kilka lat być sprzeczne. Ale według PIE będzie je łagodzić rozwój gospodarczy samej Polski i rosnąca produktywność rolna.

Przyszła odbudowa Ukrainy, pomimo związanych z nią szans dla polskich firm, pociąga jednak za sobą wiele niewiadomych. Otwarcie się tak wielkiego rynku na inwestycje, z ogromnymi potrzebami materiałów budowlanych, może doprowadzić do wzrostu ich cen. – Może również wydrenować polskie budowy z ukraińskich pracowników, bez których branża budowlana nie będzie mogła normalnie funkcjonować – ostrzega Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce powinna przynieść poprawę we wzajemnych stosunkach gospodarczych i pomóc w załagodzeniu konfliktów budzących obecnie napięcia. Na taki scenariusz nadzieję mają firmy. – Liczymy na nowe otwarcie w naszych relacjach z zaangażowaniem się przedsiębiorców po polskiej i ukraińskiej stronie. Ich udział, obok polityków, powinien być stałą praktyką w rozwiązywaniu polsko-ukraińskich problemów, ale nie zawsze tak jest – stwierdza Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG).

Pozostało 91% artykułu
Gospodarka
Największy kryzys wizerunkowy w historii MFW. Jednak będzie powrót do Rosji
Gospodarka
Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?
Gospodarka
Polska właśnie dostała lek na kaca po stracie fabryki Intela
Gospodarka
Viktor Orban „przejechał” się na elektrykach. Gospodarka już cierpi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Gospodarka
MFW odwołuje misję do Rosji. To nie były „problemy techniczne”