Raje podatkowe wciąż mają przewagę

Kolejne rewelacje dotyczące znanych osób uchylających się od płacenia podatków wywołują zapowiedzi ostrzejszej walki o uszczelnienie systemu.

Aktualizacja: 07.11.2017 07:50 Publikacja: 06.11.2017 19:32

„Nadszedł czas, by uzupełnić zestaw narzędzi Unii Europejskiej do zwalczania uchylania się od płacenia podatków. Trzeba szybkich decyzji w sprawie pośredników oraz czarnej listy rajów podatkowych" – napisał na Twitterze Pierre Moscovici, unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych. To była jego reakcja na „Paradise Papers", gigantyczny wyciek danych z firmy pośredniczącej w ukrywaniu pieniędzy w 19 rajach podatkowych. Moscovici dodał, że jest „oburzony, ale nie zaskoczony". Trudno mu się dziwić, gdyż w ostatnich latach wyszło na jaw wiele podobnych afer z  funduszami ukrywanymi w rajach podatkowych. Do najgłośniejszych należały: „Panama Papers", „Bahama Papers", a także „Lux Leaks" (afera wokół tajnych umów zawieranych przez międzynarodowe koncerny z rządem Luksemburga, który pomagał im uchylać się przed fiskusem w innych krajach). Czy jednak coś zrobiono w reakcji na nie?

Europejska troska

Komisja Europejska przekonuje, że walka z rajami podatkowymi idzie pełną parą. Od 2015 r. przedstawiono już trzy plany działań w tej kwestii, wprowadzono dyrektywy wymierzone w uchylanie się od płacenia podatków, od 1 stycznia 2017 r. działa w UE automatyczna wymiana informacji o umowach podatkowych zawieranych z koncernami. Podpisano też umowy ze Szwajcarią, Liechtensteinem, Andorą, San Marino i Monako dotyczące wymiany informacji podatkowych o rezydentach UE. Do końca roku mają zostać zakończone prace nad czarną listą rajów podatkowych. Komisja też zaangażowała się w kilka głośnych spraw dotyczących koncernów stosujących optymalizację podatkową, m.in. ukarała Apple grzywną wynoszącą 13 mld euro.

Bardzo wiele jest wciąż jednak do zrobienia, o czym świadczy to, że w aferze Lux Leaks ukarano jedynie informatorów, którzy ujawnili całą sprawę, a Jean-Claude Juncker, premier i minister finansów Luksemburga w czasach zawierania podejrzanych umów z międzynarodowymi koncernami, nie poniósł żadnych konsekwencji. Jest obecnie szefem Komisji Europejskiej.

Europejscy politycy lubią też wskazywać na winę Brytyjczyków. – UE musi być stanowcza podczas negocjacji w sprawie brexitu. Żadnego dostępu do wspólnego rynku dla Wielkiej Brytanii, jeśli nadal będzie działała jako raj podatkowy u naszych drzwi – twierdzi francuska eurodeputowana Eva Joly, wiceprzewodnicząca Komisji Parlamentu Europejskiej ds. afery „Panama Papers".

Krytyka ma podstawy, bo część rajów podatkowych to brytyjskie terytoria zależne. Polski resort finansów za raj podatkowy uznaje np. Wyspę Sark, na kanale La Manche, ale na listach kompilowanych przez inne kraje pojawia się też czasem Wyspa Man czy Gibraltar. Brytyjska premier Theresa May zapewnia jednak, że jej rząd pracuje nad zwiększeniem przejrzystości w rejestrach spółek i polepszeniem ściągalności podatków. W ostatnich latach część brytyjskich terytoriów zależnych rzeczywiście uczyniło duże postępy w kwestiach walki z praniem brudnych pieniędzy.

Amerykańskie plany

Prawdziwej rewolucji w walce z rajami podatkowymi mogą dokonać jednak Amerykanie. Reforma podatkowa przygotowana przez administrację Trumpa i republikanów z Kongresu ma bowiem uderzyć w wielkie amerykańskie korporacje trzymające swoje zyski za granicą. Według wyliczeń Goldman Sachs amerykańskie korporacje trzymają poza USA łącznie 3,1 bln USD. Ma zostać na nie nałożony 12-proc. podatek. Kolejna nowa danina zostanie nałożona na sprzedaż dóbr i usług (w tym np. opłaty za używanie znaków towarowych) zagranicznym spółkom córkom lub spółkom matkom. Inny podatek ma zostać nałożony na duże stopy zwrotu osiągane przez zagraniczne spółki zależne amerykańskich korporacji. To ma utrudnić koncernom optymalizację podatkową prowadzoną np. w Irlandii czy w Luksemburgu. Jednocześnie jednak CIT ma być obniżony w USA z 35 proc. do 20 proc., a w kieszeniach podatników pozostać 1,5 bln dol.

Według wyliczeń ekonomisty Gabriela Zuckmana, międzynarodowe koncerny tylko w zeszłym roku wytransferowały do rajów podatkowych około 600 mld euro zysków. UE traci rocznie z powodu istnienia rajów 20 proc. swoich potencjalnych przychodów z podatków.

Problem wykracza poza samo istnienie rajów. – Ucieczka do rajów jest wymuszona nadmiernym fiskalizmem. Zresztą w krajach będących podatkowymi czyśćcami istnieje nieuczciwa konkurencja podatkowa. Jest wiele podmiotów, które korzystają z wielu zapewnionych im ulg i zwolnień, płacą przez to bardzo niskie stawki a ciężar podatków spada na zwykłych ludzi – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.

„Nadszedł czas, by uzupełnić zestaw narzędzi Unii Europejskiej do zwalczania uchylania się od płacenia podatków. Trzeba szybkich decyzji w sprawie pośredników oraz czarnej listy rajów podatkowych" – napisał na Twitterze Pierre Moscovici, unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych. To była jego reakcja na „Paradise Papers", gigantyczny wyciek danych z firmy pośredniczącej w ukrywaniu pieniędzy w 19 rajach podatkowych. Moscovici dodał, że jest „oburzony, ale nie zaskoczony". Trudno mu się dziwić, gdyż w ostatnich latach wyszło na jaw wiele podobnych afer z  funduszami ukrywanymi w rajach podatkowych. Do najgłośniejszych należały: „Panama Papers", „Bahama Papers", a także „Lux Leaks" (afera wokół tajnych umów zawieranych przez międzynarodowe koncerny z rządem Luksemburga, który pomagał im uchylać się przed fiskusem w innych krajach). Czy jednak coś zrobiono w reakcji na nie?

Pozostało 80% artykułu
Budżet i podatki
Powódź i straty liczone w miliardach. Czy budżet państwa to zniesie?
Budżet i podatki
Deficyt w budżecie: to już niemal połowa planu na cały rok
Budżet i podatki
Opodatkowanie e-papierosów idzie na boczny tor?
Budżet i podatki
MF: dochody budżetowe kuleją. Będzie nowelizacja? Co z budżetem na 2025 rok?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Budżet i podatki
Kancelaria Premiera mocno się odchudza. Co na to inne urzędy?